♥4: "Smith"
*Vanessa*
Popołudnie dłużyło mi się niemiłosiernie,
siedziałam na kanapie i skakałam po kanałach telewizyjnych. Od
rozwalenia pilota powstrzymał mnie dzwoniący telefon. Spojrzałam
na wyświetlacz. "Mama"
-Cześć mamuś. - przywitałam się.
-Cześć, cześć. Gotowa na kolacje? - spytała rozradowana.
-Dopiero druga.. - zaczęłam ale mama mi przerwała.
-Dopiero? Dziecko Ty się jeszcze nie szykujesz? Vanesso!
-Cześć mamuś. - przywitałam się.
-Cześć, cześć. Gotowa na kolacje? - spytała rozradowana.
-Dopiero druga.. - zaczęłam ale mama mi przerwała.
-Dopiero? Dziecko Ty się jeszcze nie szykujesz? Vanesso!
-Już
miałam zaczynać, naprawdę. - próbowałam wybrnąć z sytuacji. -
Mamo ile osób będzie na tej kolacji? - w porę sobie przypomniałam
o tym pytaniu. Moi rodzice są jednymi z najlepszych prawników w
Londynie i często zapraszają "kilku gości" na kolacje,
kiedy z nimi mieszkałam byłam zmuszana brać udział i to był
kolejny powód dlaczego się z chęcią wyprowadziłam. Gdy pokazałam
rodzicom dom byli nieźle zdziwieni, szczególnie mama, spodziewali
się, że zechce dom na takim samym poziomie luksusu jaki miałam z
nimi, z trudem im wytłumaczyłam, że większe mieszkanie nie jest
mi potrzebne. Jednak wygoda do której byłam przyzwyczajona na
początku długo dawałą o sobie znać, nie dawałam sobie rady z
prostymi urządzeniami elektrycznymi, po długotrwałych treningach
opanowałam większość z nich, cóż na prawdę jestem z sibie
dumna. Wjednej kwestii to jendak nic się nie zmieniło, jak nie
umiałam gotować tak i dalej nie umiem.
-Tata zaprosił kilku znajomych, nic szczególnego, ale będzie ktoś kto Ci się na pewno spodoba! - zaczyna się..
-Tak mamo, na pewno ale teraz muszę iść zacząć się przygotowywać bo się nie wyrobie w dwie godziny, kocham pa – i nie dając jej dojść do głosu rozłączyłam się. Rzuciłam się zrezygnowana na kanapę, nawet sama nie wiem kiedy przyszedł sen.
Ze słodkiego i błogiego snu wyrwał mnie dzwoniący telefon, niechętnie przetarłam oczy i spojrzałam na wyświetlacz, no tak kogo innego mogłabym się spodziewać.
-Tata zaprosił kilku znajomych, nic szczególnego, ale będzie ktoś kto Ci się na pewno spodoba! - zaczyna się..
-Tak mamo, na pewno ale teraz muszę iść zacząć się przygotowywać bo się nie wyrobie w dwie godziny, kocham pa – i nie dając jej dojść do głosu rozłączyłam się. Rzuciłam się zrezygnowana na kanapę, nawet sama nie wiem kiedy przyszedł sen.
Ze słodkiego i błogiego snu wyrwał mnie dzwoniący telefon, niechętnie przetarłam oczy i spojrzałam na wyświetlacz, no tak kogo innego mogłabym się spodziewać.
-Gdzie
Ty jesteś?! - usłyszałam rozhisteryzowany krzyk mojej mamy.
-Tak cześć mamo. - powiedziałam ziewając, obojętnie spojrzałam na zegar który wskazywał 16:15. Mam czas przecież ta kolacja jest o 16. Zaraz.. o nie.. - Cholera.. Mamo spokojnie za trzydzieści minut będę.
-Ja to? Miałaś być tu punktualnie! Coś Ty znowu wykombinowała?! - spytała podejrzliwym tonem. Jasne, zawsze muszę coś wykombinować.
-Nic ale włosy nie chciały mi się ułożyć, zaraz będę na pewno, kocham pa. - i tak jak poprzednio nie dając jej dojść do słowa rozłączyłam się. Szybkim krokiem wparowałam do łazienki, dokładnie wyszczotkowałam zęby i umyłam twarz, rozczesałam włosy i za szybkiego zrobiłam lekki makijaż. Szybko dorwałam się do szafy i wyciągnęłam krótką, zwiewną, różową spódniczkę, zwiewną białą bluzeczkę i kurteczkę, ponakładałam byle jakie dodatki i byłam gotowa w dwadzieścia minut, rekord!
-Tak cześć mamo. - powiedziałam ziewając, obojętnie spojrzałam na zegar który wskazywał 16:15. Mam czas przecież ta kolacja jest o 16. Zaraz.. o nie.. - Cholera.. Mamo spokojnie za trzydzieści minut będę.
-Ja to? Miałaś być tu punktualnie! Coś Ty znowu wykombinowała?! - spytała podejrzliwym tonem. Jasne, zawsze muszę coś wykombinować.
-Nic ale włosy nie chciały mi się ułożyć, zaraz będę na pewno, kocham pa. - i tak jak poprzednio nie dając jej dojść do słowa rozłączyłam się. Szybkim krokiem wparowałam do łazienki, dokładnie wyszczotkowałam zęby i umyłam twarz, rozczesałam włosy i za szybkiego zrobiłam lekki makijaż. Szybko dorwałam się do szafy i wyciągnęłam krótką, zwiewną, różową spódniczkę, zwiewną białą bluzeczkę i kurteczkę, ponakładałam byle jakie dodatki i byłam gotowa w dwadzieścia minut, rekord!
Teraz mam 10 minut by dostać się do apartamentu rodziców.
Chwyciłam torebeczkę i kluczki do samochodu i po zamknięciu domu,
pędem wybiegłam z kamienicy. Odpaliłam silnik i ruszyłam na
kolacje. Można zapytać czemu do apartamentu a nie do domu? Proste,
rodzicom znudził się stary wygląd willi i postanowili zrobić
całkowity remont a, że musieli gdzieś mieszkać to wynajęli
apartament. Po piętnastu minutach jazdy- wliczając, że złamałam
parę przepisów drogowych- byłam na miejscu. Biegiem ruszyłam do
ogromnego budynku i po chwili cała zadyszana stałam w windzie. Gdy
drzwi windy zaczęły się tylko otwierać wybiegłam z nich w
zabójczo szybkim tępie, stanęłam przed drzwiami próbując
wyrównać oddech, już miałam łkapać za klamkę gdy ktoś mnie
uprzedził i otworzył od wewnątrz.
-Jesteś nareszcie! - pisnęła mama i łapiąc mnie za rękę wciągnęła do mieszkania. - Czemu jesteś taka zadyszana? - spytała, wlepiając we mnie te swoje wielkie oczyska.
-Zmęczyłam się. - powiedziałam wymijająco, prychnęła i pociągnęła mnie w tłum gości.
-Vanessa! No nareszcie, poznajcie Panowie moją córkę Vanessę. - powiedział tata gdy tylko mnie zobaczył, wyrwał mnie mamie, która strzelała piorunami z oczu w jego stronę, ten jednak wydawał się tego nie zauważyć i dalej przedstawiał mnie swoim znajomym. Przez całe piętnaście minut musiałam stać i udawać, że to co mówią jest interesujące, gdy byłam już na krawędzi do wybuchu, grzecznie się pożegnałam i podeszłam do barku, zabrałam jednego drinka i zaczęłam go opróżniać. Moje błogie i samotne szczęście nie trwało jednak długo, gdyż dorwała mnie mama, z żalem zostawiłam na stole mojego niedopitego drinka i poszłam za nią. Po dziesięci minutach żenujących plotek mama mnie wybawił ciągnąc za sobą.
-Poczekaj tu na mnie chwilkę. - powiedziała z błyskiem w oku.
-Dobrze..- powiedziałam nie pewnie, w zasięgu mojego wzroku znalazł się kelner z szampanem więc niewiele myśląc zabrałam mu z tacy kieliszek. Zamoczyłam usta w napoju i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, nie lubiłam takich przyjęć bo tego kolacją nie można nazwać.
-Kochanie poznaj Erica. - powiedziała łapiąc mnie za rękę, odwróciłam się pod wpływem jej dłoni i zakrztusiłam się szampanem. Mama klepała mnie po plecach jednocześnie mordując wzrokiem.
-Jesteś nareszcie! - pisnęła mama i łapiąc mnie za rękę wciągnęła do mieszkania. - Czemu jesteś taka zadyszana? - spytała, wlepiając we mnie te swoje wielkie oczyska.
-Zmęczyłam się. - powiedziałam wymijająco, prychnęła i pociągnęła mnie w tłum gości.
-Vanessa! No nareszcie, poznajcie Panowie moją córkę Vanessę. - powiedział tata gdy tylko mnie zobaczył, wyrwał mnie mamie, która strzelała piorunami z oczu w jego stronę, ten jednak wydawał się tego nie zauważyć i dalej przedstawiał mnie swoim znajomym. Przez całe piętnaście minut musiałam stać i udawać, że to co mówią jest interesujące, gdy byłam już na krawędzi do wybuchu, grzecznie się pożegnałam i podeszłam do barku, zabrałam jednego drinka i zaczęłam go opróżniać. Moje błogie i samotne szczęście nie trwało jednak długo, gdyż dorwała mnie mama, z żalem zostawiłam na stole mojego niedopitego drinka i poszłam za nią. Po dziesięci minutach żenujących plotek mama mnie wybawił ciągnąc za sobą.
-Poczekaj tu na mnie chwilkę. - powiedziała z błyskiem w oku.
-Dobrze..- powiedziałam nie pewnie, w zasięgu mojego wzroku znalazł się kelner z szampanem więc niewiele myśląc zabrałam mu z tacy kieliszek. Zamoczyłam usta w napoju i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, nie lubiłam takich przyjęć bo tego kolacją nie można nazwać.
-Kochanie poznaj Erica. - powiedziała łapiąc mnie za rękę, odwróciłam się pod wpływem jej dłoni i zakrztusiłam się szampanem. Mama klepała mnie po plecach jednocześnie mordując wzrokiem.
-Cześć, jestem Eric. - powiedział wyciągając dłoń.
-Vanessa. - powiedziałam chwytając jego dłoń. Chłopak był wysoki i bardzo przystojny, tak chłopak a nie kolejny staruszek. Mama "dyskretnie" zostawiła mnie z Erickiem sam na sam. Dzięki niemu ten beznadziejny wieczór nie był aż tak beznadziejny. Staliśmy pod oknami gdy Eric zaproponował, że przyniesie nam coś do picia. Podziwiać widoków z tego okna raczej się nie dało, bo obok stał drugi potężny budynek, przemierzałam budynek od góry, gdy na podobnej wysokości w oknie zobaczyłam sylwetkę mężczyzny. Budynki nie były daleko od siebie ale widok uniemożliwiały mi krople deszczu, wytężyłam wzrok i zamarłam. W budynku obok przy oknie stał Liam i również patrzył na mnie z nieodgadnionym spojrzeniem. Chciałam mu pomachać ale zobaczyłam postać zbliżającą się do niego, kobieta wtuliła się w niego by po chwili złączyć ich usta. Poczułam dziwne kłócie w środku.
-Wszystko w porządku? - dobiegł mnie głos Erica, który teraz stał obok mnie. Pokiwałam głową z krzywym uśmiechem, zabrałam od niego kieliszek i pozwoliłam się poprowadzić w tłum, z dala od okien.
*Liam*
Gdy Danelle odsunęła się ode mnie, ponownie spojrzałem na okno gdzie jak mi się zdawało była Vanessa. Była tam z tą różnicą, że już nie sama, obok niej znalazł się jakiś chłopak i poprowadził ją w głąb mieszkania. Humor popsuł mi się niesamowicie, byłem zły. Tylko na co? Na to, że koło Vanessy kręci się jakiś niedorozwuj? Dlaczego wogóle przejmuję się tym, sam mam Danielle ale gdy zobaczyłem jak kładzie ręke na jej talii miałem ochotę tam pójść i mu przyłożyć.
-Szukasz tam czegoś? - spytała się Dan, patrząc na mnie z grymasem.
-Nie, tak się tylko patrze. - powiedziałem sztucznie się uśmiechając. Dan pokiwała głową i poszła do koleżanek które zauważyła. Nie wiele myśląc wyciągnąłem telefon i napisałem smsa.
Do:
Nessi
Miłej zabawy z tym debilem.
Nie sądziłem, że odpisze dlatego drżącymi rękoma otworzyłem kopertę na wyświetlaczu.
Miłej zabawy z tym debilem.
Nie sądziłem, że odpisze dlatego drżącymi rękoma otworzyłem kopertę na wyświetlaczu.
Od:
Nessi
Dziękuję,
również Ci życzę miłej zabawy z Danielle. Tylko chyba Ci gdzieś
uciekła..
Spojrzałem w stronę przeciwnego budynku, Vanessa odwróciła szybko głowę gdy tylko na nią spojrzałem.
Spojrzałem w stronę przeciwnego budynku, Vanessa odwróciła szybko głowę gdy tylko na nią spojrzałem.
Do:
Nessi
A co zazdrosna?
Spojrzałem na Vanesse do której właśnie doszedł sms. Czytając oczy jej się powiększyły, prychnęła w moją stronę i wystukała odpowiedź.
Od: Nessi
Marzysz!
A co zazdrosna?
Spojrzałem na Vanesse do której właśnie doszedł sms. Czytając oczy jej się powiększyły, prychnęła w moją stronę i wystukała odpowiedź.
Od: Nessi
Marzysz!
Roześmiałem się, miałem jej odpisać ale Danielle znowu do mnie podeszła, spojrzałem na Vanesse która spiorunowała mnie wzrokiem i odeszła.
-Z kim piszesz? - zapytała się Dan.
-Z
nikim, sprawdzałem godzinę. - powiedziałem całując ją w
policzek. Złapałem ją za rękę i już z troszkę lepszym humorem
wróciłem do znajomych. Jej znajomych..
---------------------------------------------------------------------------
Eric Smith- 24lat. Syn najlepszego i najbokatszego prawnika w Londynie i okolicach. Spodobała mu się Vanessa.
Maria Swan - 45lat. Jedna z najlepszych prawników w Londynie, mama Vanessy.James Swan- 46lat. Jeden z najlepszych prawników w Londynie, ojciec Vanessy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
hej :)
JEŚLI TO CZYTASZ TO PROSZĘ SKOMENTUJ, NAWET Z ANONIMA. DLA CIEBIE TO CHWILA A DLA MNIE MOTYWACJA DO DALSZEGO PISANIA♥
no to tyle :D
całuski :3
Czekam na kolejną część ! Twój blog jest moim naj <3 Pozdrawiam i życzę weny <3
OdpowiedzUsuńOlivia :*
Dalej
OdpowiedzUsuńhej ;) jeśli nie miałyście jeszcze okazji obejrzeć filmu o 1D "This is us", to znalazłam go tutaj -> http://tinyfileshost.com/download/115343/k0ODFmY/1 <3 film trzeba pobrać, ale naprawdę zachęcam wszystkie directionerki, bo to chyba jedyna wersja internetowa ;) jest świetny, po prostu musicie go obejrzeć! ;)
OdpowiedzUsuń<3 1D
Awww . <3
OdpowiedzUsuńSpóźnialska Nessie.. ;D
Czułam się jak ona czytając opowiadanie, a Erik <3 Ohh, musi być boski ! Normalnie wyobraziłam sobie Erika z Domu Nocy ;D
` Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!Zazdrosny Liam! Zazdrosny Liam!`
Muhahahahahahhha.. dobree ^^
Jaram się *.*
/ Magda
Prowadzisz opowiadanie tematycznie związanym z One Direction, lub pojedynczymi członkami zespołu? Nie czekaj! Zgłoś swojego bloga do spisu "Ministerstwo FanFiction o One Direction". Zajdziesz tutaj ulubione rodzaje opowiadań związane z 1D. Twój blog może także zostać dodany do spisu i do odpowiedniej kategorii dla Ciebie! Wystarczy, że wejdziesz w zakładkę "Zgłoś Bloga", a twój blog zostanie wpisany do Rejestru!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Z A P R A S Z A M !!!
Pozdrawiam,
N.
[http://ministerstwo-ff-o-one-direction.blogspot.com/]
[SPAM - BLOG FANTASY O 1D]
Malik - potężny klan wilkołaków. Niestety zostaje wybity, ale przy życiu został tylko jeden człowiek. Zayn Malik - ostatni młody wilkołak. Czy uciekanie przed przeszłością i pozwoli mu zapomnieć kim jest? Czy to właśnie goniąca go przyszłość postawi na nogi?
Horan - klan telepatów i jasnowidzów. Mimo, że rodzina ta ma potężną moc, są potwornie słabi i często ich ciało odmawia posłuszeństwa. Niall Horan jest właśnie taki - słaby. Moc klanu zabija go od środka... Czy uda mu się powstrzymać i żyć dalej, a może zginie?
Nie wiadomo niczego, ale na pewno będzie to ciekawy rok w Akademii de Villiers, głównie dlatego, że zaczynają uczęszczać tam Louis, Liam, Harry i Hope. Akademia de Villiers - inaczej szkoły magii...
Zapraszam na: http://mlody-wilkolak.blogspot.com/
Pozdrawiam,
N.
rozdział jest zajebisty <33 czekam na nexta weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńp.s. mogłabyś mnie informować o nextach?? pliss
Jasne. U ciebie na blogu " jedz albo gin" czy gdzie? :)
Usuńhej directonerki ! zobaczcie co właśnie znalazłam : http://movies.xaa.pl/?p=11 to jest film :"This is us" !!! można go spokojnie pobrać i pooglądać w domu chłopaków z 1D <3 opis jest po angielsku, ale w filmie można włączyć polskie napisy także super;) bylam na nim w kinie, ale pobrałam go i teraz oglądam codziennie haha ;)
OdpowiedzUsuńNikt nie lubi spamu, więc, proszę, usuń go, jeśli Ci zawadza.
OdpowiedzUsuńSą potężni i wieczni, spragnieni smaku świeżej krwi. Zadaniem Niall'a było chronienie córki Królowej Nocy, Księżniczki Wampirów. Niefortunne zdarzenie zmieniło całkowicie bieg historii. Od tej pory Alice żyła w niewiedzy przed niebezpieczeństwem, klątwą, a także...darem. Ale czy ten dar okaże się zbawieniem, czy własnym przekleństwem? Jaką rolę odegra w tym Niall?
Jeśli chcesz wiedzieć zapraszam na : The-Night-Shadows.blogspot.com
Buziaki,
Loreen ♥
przeczytałam sobie wszytsko przed chwilą i teraz analiza. Ogólnie jest całkiem, całkiem...zajebiście! Świetny styl i bardzo ciekawi bohaterowie. Liam zazdrośnik..haha.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i zapraszam do mnie
http://criminal-story-zayn-malik.blogspot.com/
Przepraszam, że tutaj ale nie mam innej możliwości. Pytałaś o mojego drugiego bloga - oto on, imaginy z piłkarzami, współtworzę z dwoma innymi osóbkami ;)
Usuńhttp://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/
również z przyjemnością ogłaszam ci, że u mnie jest już rozdział 1 :D
http://criminal-story-zayn-malik.blogspot.com/2013/09/rozdzia-1.html
Pozdrawiam ;*
dziękuję :* na pewno chętnie zajrzę :)
Usuń