♥22:"Nie ma mowy"
*Liam*
-Chcę. - to jedno słowo złamało wszystkie blokady jakie we mnie były, całowała mnie powoli a namiętnie, temperatura naszych ciał momentalnie wzrosła wodziłem palcami po jej brzuchu zataczając na nim kółka. Po raz kolejny dzisiaj zszedłem niżej z pocałunkami, jej szyja była idealna, zresztą jak cała ona, z przyjemnością zostawiłem tam kilka malinek. Vanessa widziała palcami po moich łopatkach wplątując je od czasu do czasu w moje włosy. Zdjąłem z niej dresy, całowałem jej kości biodrowe i schodziłem niżej na uda, całowałem każdy milimetr wewnętrznej strony jej ud a Ness bawiła się moimi włosami. Uwielbiam gdy to robi. Przeniosłem się z pocałunkami na jej kości biodrowe i wewnętrznie strony jej ud. Dziewczyna drżała pod wpływem mojego dotyku, co cholernie mi się podobało. Dłonie rozgrzewały ją, potem wędrowały dalej, w coraz to nowe rejony.
-Kochaj mnie. - szepnęła - Kochaj...
Ten szept wywołał we mnie jeszcze większe pragnienie jej. Szybko skończyłem ściągać z nas ubrania i pocałowałem jej pełne wargi, badając przy tym cały czas ręką jej drobne ciało.
-Liam.. - zdołałem usłyszeć jej błagały szept. Tyle wystarczyło byśmy przenieśli się w inny wymiar czasu i przestrzeni, a potem zlali się w jedno : ciało połączyło się z ciałem, serce z sercem.
Leżeliśmy spleceni ze sobą, głaskałem jej nagie ramię od czasu do czasu muskając je wargami.
-Liaś?- usłyszałem szept mojego anioła.
-Hm.
-To w salonie mówiłeś na poważnie? - podniosłem głowę i oparłem ją na dłoni.
-Którą część? - chciałem się z nią podroczyć ale widząc jej zabójcze spojrzenie i słodkie czerwone policzki, powiedziałem. - Najpoważniej.
W odpowiedzi zobaczyłem jej piękny uśmiech.
-Chyba powinniśmy już wracać..- zaczęła mówić ale przerwał jej mój jęk niezadowolenia. - Nie wiem czy wiesz, że te przeklęte patyczki strasznie wrzynają mi się w skórę. - powiedziała z pretensją.
-Dobra to wstań księżniczko i pokaż gdzie Ci się wbiły.
-Wszędzie, wszędzie Liam - jęczała. -Oj babo nie narzekaj, nawet dwóch zadrapań nie masz. - powiedziałem ze śmiechem.
-Dwóch nie ale jedno na pewno tak.- kłóciła się.
-Lepiej? - spytałem i ucałowałem jej 'wielkie' zadrapanie.
-Tak. - powiedziała z uśmiechem. - Chociaż coś czuję, że zdrapałam się jeszcze tu. - powiedziała i ze smutną minką wskazała swoje wargi. Przyciągnąłem ją do siebie i mocno pocałowałem.
-Pomogło? - spytałem patrząc w jej czekoladowe oczy.
-Zdecydowanie. - zaśmiała się i zaczęła się ubierać.
-Nie wiem po co to zakładasz, bez tych ciuchów wyglądasz milion razy lepiej. - stwierdziłem i sam zacząłem się ubierać.
-O to świetnie, będę sobie nago paradować przed innymi mężczyznami, super pomysł. - powiedziała z entuzjazmem.
-Jeżeli spojrzeć na to pod tym kątem.. Zapomnij. Jutro idziemy kupić Ci golf. Albo kaftan od razu.- powiedziałem z poważną miną.
-Wariat. - powiedziała i mnie pocałowała. Położyłem dłonie na jej biodrach i odwzajemniłem pocałunek.
-Wariat ale twój. - powiedziałem tuląc mocno brunetkę.
-Mój. - powtórzyła i mocniej się wtuliła.
*Vanessa*
Szliśmy sobie z powrotem z Liamem za rękę, chłopak szedł w samym podkoszulku bo stwierdził, że w mojej krótkiej bluzeczce zamarznę i oddał mi swoją bluzę.
-Ness! - usłyszałam przeraźliwy krzyk a już po chwili zostałam oderwana od Liama i porwana w objęcia Eleanor.
-El zadusisz mnie. - wydukałam.
-Ojć, chyba mnie poniosło. - zaśmiała się ale przestała i spojrzała na mnie. - Vanesso Swan jak śmiałaś wyjść na cały dzień nie zostawiając żadnej kartki, żadnej wiadomości, Ty wiesz co ja przechodziłam?! - mówiła z wyrzutem.
-Jak mówisz to takim tonem to to faktycznie nie brzmi dobrze. - stwierdziłam.
-Liam- teraz zwróciła się do niego -po Danielle przyjechał jakiś facet. Wiele się nie dowiedziałam tylko tyle, że to redaktor tego szmatławca "London News" Blue i, że ona musi pilnie jechać. - powiedziała jakby czekała wyjaśnienia. "London News"?! Blue?! O cholera!
Nie, to nie możliwe! W Londynie na pewno jest wiele osób z nazwiskiem Blue.. Tak Vanesso i wszyscy są redaktorami naczelnymi w redakcji w której pracujesz. Zakpiła ze mnie moja podświadomość. Jest źle, oj bardzo nie dobrze...
-Właściwie co wy razem robicie? - spytała El.
-Rozmawiamy z tobą. Gdzie są chłopcy? - spytał szybko Liam.
-Oglądają telewizję w domu. O co chodziło z Danielle?
-Skąd mam wiedzieć? Nie jesteśmy już razem. - powiedział i wyminął ją by wejść do domu.
-Nie są razem? Od kiedy? - do Eleanor jeszcze ta informacja chyba nie dochodziła.
-Praktycznie od wczoraj. - wzruszyłam ramionami.
-Czekaj... Zerwanie, wy dwoje wychodzicie z lasu, masz na sobie jego ubranie.. O Jezu! Ness czy wy..?!- nie dokończyła bo zatkałam jej usta ręka.
-Musisz się tak drzeć?! - warknełam.
-Wiesz, że swoją reakcją potwierdziłaś moje przypuszczenia? - spytała chytrze.
-Nie prawda.. Muszę naładować telefon. - wydukałam i pobiegłam do drzwi.
-Jeszcze wrócimy do tej rozmowy! - usłyszałam za sobą krzyk który zignorowałam. Gdy tylko przekroczyłam próg domu poczułam szarpnięcie i wylądowałam na Liamie.
-Stęskniłem się. - powiedział po czym wpił sie w moje usta, nasze wargi poruszały się w zgodnym tempie, polizał koniuszkiem języka moją dolną wargę prosząc o dostęp który oczywiście dostał. Nasze języki powoli toczyły wojnę o dominację. Oczywiście to co dobre nie może trwać wiecznie.
-No wiedziałam! - usłyszeliśmy zadowolony krzyk Eleanor. - Miałam rację, zresztą jak zwykle. - powiedziała ze zwycięskim uśmiechem. Liam nadal trzymał mnie w swoich ramionach a Eleanor uśmiechała się triumfalnie. -Louis kotku! - krzyknęła i pobiegła do niego.
-O nie. - pisnęłam, wyrwałam się z objęć Liama i pognałam za tą wariatką. Wszyscy chłopcy siedzieli na podłodze i wpatrywali się w ekran telewizora dostrzegłam Eleanor i dosłownie się na nią rzuciłam. Lądowanie miałyśmy miękkie tylko dlatego, że Eleanor stała przed kanapą i gdy na nią skoczyłam przefiknełyśmy się na nią, szybko doszłam do siebie i usiadłam na zdezorientowanej El i zatkałam jej, już po raz drugi w ciągu dziesięciu minut, te jej nie wyparzone usta dłonią.
-Nawet się nie waż. - powiedziałam zdyszana.
-Dziewczyny, dobrze się czujecie? - spytał zdziwiony Louis, jak na komendę obie na niego spojrzałyśmy. Na niego i na pozostałych trzech zdziwionych mężczyzn.
-Doskonale. - odpowiedziałam z uśmiechem i zabrałam dłoń z ust Eleanor co było ogromnym błędem.
-No ty Ness na pewno świetnie, po aktywnym dniu z L.. - ponownie zatkałam jej usta.
-Naćpała się i bredzi. - zaczęłam się tłumaczyć.
-Eleanor się naćpała?! - no dobra to najlepsza wymówka przy jej chłopaku nie była..
Wyszarpała moją rękę i popatrzyła na mnie z oburzeniem.
-Nie prawda! Ness zmyśla! -posłałam jej zwycięski uśmiech. -Chce się zemścić bo powiem wam, że spała z Liamem. -zakrztusiłam sie własną śliną.
-Nie powiedziałaś tego..
-Oo tak, powiedziałam - teraz to ona miała zwycięski uśmiech na twarzy. W pokoju rozbrzmiało głośne "uu".Oj kochana, tak się bawić nie będziemy, zeszłam z niej i usiadłam obok Louisa.
-Louis nie sądziłam, że do tego dojdzie.. Eleanor stwierdziła, że chłopak którego wczoraj widziała na plaży był bardzo seksowny, teraz najlepsze. Stwierdziła, że nie umiesz jej zaspokoić, robisz to gorzej od martwego psa i chyba musi sobie zacząć szukać nowego faceta bo w waszym związku to ona jest bardziej męska. - Eleanor mordowała mnie wzrokiem. W całym salonie słychać było głośne chichy chłopaków.
-Nie prawda! - szybko zaprzeczyła Eleanor.
-Ach tak.. - Louis wstał, poszedł do niej i przerzucił ją sobie przez ramię i z El przewieszoną poszedł do swojej sypialni . -Już ja Ci pokaże jak bardzo męski jestem, a tamten facet może już zacząć szykować sobie miejsce w kostnicy.
Zadowolona ze swojego dzieła podeszłam do drzwi w których stał Liam i przytuliłam się do niego.
-Idę spać. Dobranoc.- stanęłam na palcach i go pocałowałam. W pokoju przebrałam się, umyłam i podłączyłam telefon do ładowarki, już się kładłam do łóżka gdy zadzwonił mój telefon.
-Cześć mamo. - powiedziałam od razu po odebraniu połączenia.
-Witaj Nessi. Jak wypoczynek?
-Bardzo dobrze, jak praca?
-Bardzo dobrze.- zachichotała. - Przejdę do rzeczy, w weekend planujemy z tatą zaprosić parę osób na kolacje, bardzo bym Cie prosiła, żebyś przyszła. Będzie Eric - dodała jakby miało mnie to zachęcić. Czy zachęciło? Ani trochę, nie chce iść tam i sie nudzić przez cały wieczór.
-Jak fajnie.. - powiedziałam bez entuzjazmu. - Mamo mogłabym wziąć ze sobą kogoś?
-A co z Erickiem? - spytała zdumiona.
-A co ma z nim być?
-Myślałam, że się lubicie. - stwierdziła.
-Lubimy się.
-Dobrze wiesz o co mi chodzi.
-Aż tak to się raczej nie lubimy. - usłyszałam westchnie po drugiej strony słuchawki.
-Kogo masz zamiar przyprowadzić? - spytała zrezygnowana.
-Liama.
-Liama? Czekaj, czekaj. Tego Liama? Kwiatuszku wiesz, że nią pochwalam jak łączysz pracę z rodziną?
-Nie łącze... To skomplikowane. - westchnełam.
-No właśnie widzę. Dobra, przyprowadź sobie tego Liama, choć nie wiem po co Ci on skoro Eric tam będzie...
-Mamo.
-Przecież nic nie mówię. Dobranoc Ness. - pożegnała się mama.
-Pa mamo. - rzuciłam telefon na półkę i zakopałam się w kołdrze.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Co znowu?!
-Ness śpisz? - o..
-Nie Liam. - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Poszedł do mnie i złożył pocałunek na moim czole.
-Chyba nie trafiłeś, usta mam niżej. - zaśmiał się na moją uwagę i pocałował mnie w usta, zaplotłam ręce na jego karku i przyciągnęłam go do siebie tak, że leżał obok mnie.
-Liaś, wiem, że jesteś bardzo kochany i zechcesz pojechać w weekend do moich rodziców na kolację.- uśmiechnęłam się słodko.
-Kolacja u Twoich rodziców? Nie ma mowy Ness..
-Dlaczego? - spytałam smutnym tonem.
-Mam obawy co do tego.. Jak mnie nie polubią? Wiem, że prędzej czy później ich poznam ale wolę to później. - popatrzył na mnie z poważnym wzrokiem.
-Ty tak na poważnie? - zaśmiałam sie ale widząc minę Liama przestałam. - O chyba tak. Dlaczego mieliby Cię nie polubić?
-Jest tyle powodów, że brakło by mi czasu by je wszystkie wymieniać.-mruknął chowajac głowę w poduszkę.
-Nie dasz się przekonać?
-Nie ma mowy.
-Nawet jak powiem, że bez Ciebie umrę z nudów?
-Nadal nie.
-Okropnie pięknie proszę!
-Nic z tego Ness.
-Ale..
-Nie.
-Liam..
-Też nie. - o gościu zaczynasz mnie wkurzać.
-Eric tam będzie.
-O której mamy być tam? - zaśmiałam się i mocno go pocałowałam.
-Fajne, że mogę zginąć ale przebywać w towarzystwie Erica już nie. - pocałowałam go w policzek.
-Nie śmieszne Ness.. -wymruczał.
-Zamierzasz spać w ubraniach? - spytałam zrzucając go z łóżka.
-Ależ ty delikatna. - wymamrotał i ściągnął z siebie koszulkę a następnie spodnie i rzucił sie ponownie na łóżko obok mnie. Odwróciłam się bokiem a Liam oplutł mnie ramieniem i przyciągnął do siebie.
-Dobranoc Nessi. -wymruczał się moje włosy.
-Dobranoc Liam.
Rano obudziłam się wypoczęta jak nigdy dotąd, ręka chłopaka nadal ciasno mnie oplatała, wyślizgnełam się spod jego ręki i przewracając go na plecy, usiadłam na nim okrakiem. -Wstawaj. - pocałowałam go w policzek.
-Mhm. - wmruczał i przewrócił się na bok czego efektem było to, że spadłam na podłogę. Koniec. Miła Vanessa się skończyła, poszłam do łazienki, nalałam cały kubek lodowatej wody po czym wróciłam do sypialni i bez skrupułów wylałam całą jego zawartość na głowę chłopaka.
-Ness!! - ups, chyba się wkurzył. Pobiegłam do łazienki i się tam zamknęłam.
-Ness otwieraj! - Liam dobijał się do drzwi.
-Nie ma mowy, ochłoń. - powiedziałam i rozebrałam się by wejść pod prysznic. Gorąca woda masowała moją skórę lecz nie dane było mi się cieszyć długo urokami tej pięknej chwili gdyż Liam postanowił sobie od tak dla zabawy walić pięścią w drzwi. Owinęłam się ręcznikiem i otworzyłam mu drzwi.
-No to teraz się tłumacz moja panno. - powiedział już mniej wkurzony niż dziesięć minut temu.
-To twoja wina zrzuciłeś mnie! - tak Ness odwracaj kota ogonem. -Przepraszam. - powiedziałam i ucałowałam jego mokry policzek. Położył swoje duże dłonie na moich biodrach i przysunął bliżej.
-Należą mi się ładniejsze przeprosiny. - stwierdził po czym wpił się w moje usta, jego pocałunki stawały się coraz zachłanniejsze, podniósł mnie i posadził na blacie obok umywalki, stał pomiędzy moimi nogami i przybliżał sie jeszcze bliżej o ile to w ogóle było możliwe.
-Takie mogą być - powiedział po czym zdjął bokserki i wszedł pod prysznic. Szybko zeskoczyłam z blatu i zdjęłam ręcznik zastępując go białym mięciutkim szlafrokiem. Rozczesałam włosy i nałożyłam na nie odżywkę w tym samym czasie co Liam wyszedł z kabiny.
-Ness gdzie są ręczniki? - spytał jakby to że stoi tak jak go Pan Bóg stworzył w łazience przy mnie, nie było niczym wielkim.
-W szafce obok umywalki. - znalazł i owinął jeden wokół bioder. Złapałam za szczoteczkę do zębów i szybko je wyszczotkowałam, Liam zrobił to samo.
-Co dzisiaj będziemy robić? - spytał gdy suszyłam włosy.
-Nie wiem, pójdziemy na plażę? - wzruszył ramionami i pokiwał głową na znak zgody po czym wyszedł z łazienki. Wrócił po pięciu minutach już całkowicie ubrany i rzucił się na moje łóżko. Zaczęłam przegrzebywać stertę ubrań w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego aż w końcu wybór padł na fioletową zwiewną sukienkę. Gdy Liam zobaczył mnie już w pełni ubrana przegryzł wargę .
-Pięknie wyglądasz. - skomplementował mnie.
-Dziękuję.- uśmiechnęłam się. -Idziemy jeść? - spytałam na co chłopak wstał i poszedł do mnie , złączył nasze dłonie razem i zeszłyśmy na dół. W kuchni siedziała już przy stole Eleanor i konsumowała swoje płatki, gdy weszłam jej wzrok od razu powędrował na mnie.
-Przyszła jędza. - powiedziała i wystawiła mi język. Zaśmiałam sie i posłałam jej buziaka w powietrzu.
-Gdzie reszta? - spytałam gdy Liam postawiła mi kubek gorącej herbaty.
-Pewnie na plaży, nie chciało im się na resztę czekać. - stwierdziła El chrupiąc płatki. Spojrzałam na zegar, dwunasta. No to faktycznie trochę pospaliśmy.
~~~~~~~~~~~~~~~
Hej :)
Miał być w niedziele w nocy a jest w poniedziałek rano xd
Z racji tego, że jest 3 nie mam pojęcia co chciałam napisać...
Utworzylam nowa zakładkę "informowani" zapraszam jeśli ktoś chętny.
Utworzylam mini ankietę - głosujcie.
Komemtujcie bo to dla mnie bardzo ważne!
20 komentarzy = motywacja i zadowolenie = szybciej nowy rozdział!
+
Myślałam nad zalozeniem kolejnego bloga, pomysł i prolog już mam, pytanie czy bylibyście chętni?
Anonimy podpisujcie sie i miło by było jakbyscie się wysilili na lepszy komentarz niz "dalej" ," next" ,proszę :c
To tyle całuje xoxo <3
Aaaaaa boski boski boski <33
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ♥ nie moge doczekać sie kolejnej części :* ~D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcudny rozdział jaram sie!! coś czuje, że na tej kolacji będzie draka. Boje sie też co będzie jak Liam dowie sie prawdy o Ness ;/ czekam na nexta weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńJupi <3 :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ness i Liama :)
Zawsze ciekawiło mnie jakby to wyglądało w rzeczywistości - Selena Gomez i Liam Payne. hmm.... ♥
Pisz dalej ! Ale proszę, nie sknoć nic tym Blue 'm !!!!
OdpowiedzUsuńJak mam z nim nie sknocic ?xd
UsuńŚwietny, bardzo mi sie podoba :) / Ewela
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy :) / Natalia
OdpowiedzUsuńDalej !!! Super !!!!
OdpowiedzUsuńDaaaLeeeeej `.
OdpowiedzUsuńNext !
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńw tym tygodniu.
Usuńcoś go nie ma ;c
OdpowiedzUsuńWlasnie :(
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, myślałam że się wyrobię ale brak czasu spowodowany poprawianiem. Pisze końcówkę i dzisiaj w nocy na 100% się pojawi. Przepraszam x
UsuńCos nie zbyt dotrzymujesz słowa.. :(
OdpowiedzUsuń