♥2: "Bajki łączą"

*Liam*


Do domu wróciłem cały w skowronkach.
-Wróciłem! - krzyknąłem na cały dom.
-Uuu, ktoś ma dobry humorek, czyżby Panna Peazer miała coś z nim wspólnego? - Harry pojawił się na schodach, śmiesznie ruszając brwiami, po chwili rzucił się na kanapę i sięgną po pilota.
-Danielle! Cholera na śmierć zapomniałem!- wykrzyknąłem bijąc się w czoło.
-Zapomniałeś? Przecież dopiero co u niej byłeś.. - powiedział zdezorientowany Harry który nagle zaczął interesować się bardziej mną niż swoim tandetnym serialem.
-Zamknij się Styles.. - rzuciłem cicho i pobiegłem na górę do swojego pokoju. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Danielle.
-Hej, dzwonie wytłumaczyć się.. -powiedziałem jak tylko odebrała. W słuchawce było słychać chichoty Danielle i jeszcze jednej osoby która z pewnością nie była kobietą.
-Nie ważne, nic się nie stało. Muszę kończyć. Całuję paa. - powiedziała i szybko się rozłączyła.
-Paa..- powiedziałem zdziwiony do siebie. Zachowywała się dziwnie, nawet bardzo dziwnie.
* Vanessa *
Od pół godziny leże w łóżku z kompresem na głowie. Koniec tego leżenia! Powiedziałam sobie w myślach i udałam się do łazienki, przypuszczając, że już nigdzie dzisiaj nie wyjdę postanowiłam wziąć prysznic wcześniej.
Spływająca letnie woda działała na mnie kojąco. Powoli wycierałam się rozmyślając o wydarzeniach mienionego dnia. Liam wydawał się być sympatyczny.. Inny niż sobie wyobrażałam. No wyobrażałam sobie nudziarza bez poczucia humoru więc mam całkowite prawo się dziwić skoro okazał się całkowitym tego przeciwieństwem. Szybko osuszyłam resztę ciała i wyszłam z łazienki już przebrana w duże spodnie od piżamy i bokserkę, włosy związałam w niedbałego kucyka i poszłam do kuchni. Stałam kilka minut przed lodówką zastanawiając się co powinnam zjeść, aż w końcu zdecydowałam się na mleko z ciastkami oreo. Mój posiłek nim został rozpoczęty został przerwany dzwonkiem. Leniwie wstając podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
-Cześć. - powiedział Liam, nie odpowiedziałam tylko stałam i się gapiłam jak głupia. - mogę wejść? - spytał nie doczekawszy się reakcji z mojej strony na przywitanie.
-Tak jasne. - ledwo co wydukałam. Uśmiechną się i mnie wyminą wchodząc do środka.
-Przeszkodziłem Ci w czymś? - spytał rozglądając się po mieszkaniu. Nie było duże, kuchnia mała, szału nie było ale najgorzej też nie. Szłam krok w krok za Liamem. Usiadł na wysokim obrotowym krześle a ja zajęłam miejsce przed nim.
-Nie, zamierzałam zjeść tylko kolację, przyłączysz się? - spytałam.
-Jasne. - powiedział z uśmiechem a ja podeszłam do szafki kuchennej i wyjęłam z niej drugą szklankę, którą wypełniłam mlekiem i postawiłam przed Liamem, wysypałam ciastka na talerz i podałam mu widelec.
-To jest ta twoja kolacja? - uśmiechną się tak ślicznie, że zdobyłam się tylko na wydobycie cichego "tak". Liam z jeszcze większym uśmiechem "nadział" ciastko na widelec i zmoczył je w mleku. - Nawet smaczne. - powiedział chrupiąc ciastko.
- Wiem. - poewiedziałam ze śmiechem i sama nadziałam ciastko na widelca by po chwili je skonsumować.

-Otwórz buzię. - powiedział po chwili Liam.
-Po co ?- zaśmiałam się.
- Zobaczysz, otwórz. - powiedział, otworzyłam buzię a on nakarmił mnie ciastkiem.
-Dobra, teraz Ty otwórz – powiedziałam śmiejąc się. Liam otworzył buzię a ja wpakowałam mu tam całe ciastko.
-Mm, pychota. - mówił z pełnymi ustami. Śmiałam się w niebo głosy, już nie pamiętałam kiedy ostatni raz miałam taki dobry humor.
Nie chciałam się jeszcze z nim rozstawać tak dobrze mi było w jego towarzystwie.
-Masz ochotę na jakiś film? -spytałam nie patrząc na niego.
-Jasne. - powiedział uśmiechnięty, odwzajemniłam uśmiech.
-To ja zrobię popcorn a ty idź wybrać film. - powiedziałam pokazując na paczkę z popcornem. Włożyłam ją do mikrofali i czekałam aż skończy się prażyć, wrzuciłam do miski i udałam się w stronę mojego saloniku, Liam siedział na kanapie a na kolanach trzymał mój laptop, usiadłam obok niego kładąc miske na stół, a z mojego komputera wydobył się dźwięk oznaczający nową wiadomość na poczcie.
-O coś Ci przyszło. - powiedział ale nie zdążył nic zrobić bo wyrwałam mu laptopa z rąk, odwróciłam go tak, żeby Liam nic nie widział i odczytałam wiadomość.

Od: Redaktor N.
Jak idzie zadanie? Masz już coś na niego? Masz się naprawdę postarać nad tym artykułem pamiętaj. Czekam na pierwszy raport.
Michael Blue.

No tak, przecież mam pracę która jak na razie stoi w miejscu. Zerknęłam nieśmiało na Liama siedział nadal w tym samym miejscu z tym, że na jego kolanach były teraz płyty z bajkami.
-Co powiesz o tym ? - spytał i pokazał mi płytkę z "Król Lew"
-Jasne, kocham tą bajkę. - powiedziałam z prawdziwym entuzjazmem.
-Ja też. - powiedział z uśmiechem. Spojrzałam na laptopa, ciągle tam widniała wiadomość od Redaktora, szybko wylogowałam się z poczty i odłożyłam laptopa, w tym czasie Liam podszedł do telewizora i włączył bajkę. Po 10 minutach oderwałam wzrok od Liama i skupiłam się na bajce. Uwielbiam bajki, jak widać Liam też, oczywiście musiałam się rozkleić przy śmierci Mufasy, Liam przysunął się do mnie i objął ramieniem, chętnie się w tuliłam w niego i tak minęła reszta filmu. Po północy film się skończył, odsunełąm się od niego i chciałam się odezwać ale uprzedziła mnie jego komórka.
-Halo. - powiedział. - Danielle? Ale co ty robisz u mnie o tej porze? - był zdziwiony i to bardzo. - Nie, czekaj już jadę, tak, tak, Ja Ciebie też.Pa. - i się rozłączył. Czekałam aż się odezwie z pytającą miną.
-Danielle przyszła do mnie i jest zła, że mnie nie ma w domu.
-Rozumiem.. - powiedziałam cicho.
-Będę już się zbierał. - powiedział z smutną minką. - Dziękuję za bardzo miły wieczór i kolację. - powiedział na co zaśmiałam się.
-To ja dziękuję za odwiedziny. - powiedziałam z uśmiechem. Odprowadziłam do pod drzwi.
-Vanessa, dasz mi swój numer telefonu? - spytał w ostatniej chwili.
-Jasne. Daj mi swój telefon to Ci zapisze, a ty zapisz w moim. - powiedziałam i podałam mu mój telefon a on mi swój. Wpisałam mój numer i podpisałam się "Nessi". 

Oddałam mu telefon a on mi, uśmiechnęłam się ciepło, gdy on podszedł i pocałował mnie w czoło. Obrócił się i wyszedł. Zamknęłam drzwi i się po nich osunęłam na podłogę. Miałam w głowie mętlik.
-----------------------------------------------------------------


Danielle Peazer - Dziewczyna Liama. Ma 22 lata, jest tancerką.

Michael Blue - 29 lat. Redaktor Naczelny gazety w której pracuje Vanessa. Nienawidzi Liama, potajemnie kocha się w Danielle.
*Wiek bohaterów jest zmieniony specjalnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej :)
Dziękuje za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem <3
Mam nadzieje, że i ten rozdział się wam spodoba.
Całuję :3 




Komentarze

  1. boże zajebisty rozdział już sie nie moge doczekac następnego to opowiadanie jest zajebiście dobre i genialne!! weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. To opowiadanie jest zajebiste !! Nigdy w życiu nie czytałam lepszego !! Piszesz genialnie !! Już z niecierpliwością czekam na kolejną część !! Gorąco pozdrawiam :*

    Darka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosze, pisz dalej, to na prawde wspaniale opowiadanie. zycze weny, podrawiam. :*

    Daniela. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohh.. fajny rozdział.
    Ciekawe co zrobi Vanessa. ;D
    I kim był ten męski głos gdy Liam rozmawiał z Danielle. Czyżby Pan Redaktor Blue ?
    Bardzo mnie to ciekawi co będzie gdy Li wróci do domuu..
    Ohh, czekam z niecierpliwością na nn <3
    / MAGDA

    OdpowiedzUsuń
  5. Wooooo świetny jest! Czekam na nn!
    Zapraszam też do siebie http://nothing-likeee-us.blogspot.com/ mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo *.* http://lifeisfullofsurprisesbitch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty