♥15:"3 metry pod ziemią"

                           *Liam*
*Dryń* *Dryń*
Zaspany przyjechałem palcem po ekranie w celu odblokowania telefonu i odebrałem połączenie.
-Lepiej, żebyś miał dobry powód by mnie obudzić- powiedziałem zaspanym głosem do Nialla.
-Za trzydzieści minut zaczyna się wywiad a Ciebie nadal tu nie ma.
-Okej, jednak masz dobry powód. - powiedziałem i szybko wstałem z łóżka. Spojrzałam na śpiąca Vanesse i lekko się uśmiechnąłem, poszedłem szybko do łazienki przemyłem twarz następnie skierowałem się do kuchni gdzie do szklanki nalałem zimnej wody i z szafki wygrzebałem tabletki przeciwbólowe, które położyłem Nessi na szafce obok łóżka. Szybko cmoknąłem Ness w czoło i po napisaniu kilku słów wyjaśnień ruszyłem prosto do stacji gdzie miał odbyć się wywiad.
                            ***
-No nareszcie! - pisnął Niall - śpiąca królewna się wyspała? - zapytał uśmiechając się ironicznie.
- Niestety nie..- westchnąłem ściągając koszulkę i zakładając nową.
-Liam podejdź do mnie na chwilkę.- powiedział nasz menager Paul Higgins.
-Tak?  - spytałem gdy już byłem obok Paula.
-Chodzi mi o Twoją koleżankę..
-Vanesse? - przerwałem mu, na co spiorunował mnie wzrokiem.
-Nie przerywaj, tak o Vanesse więc, wasza znajomość lekko namieszała, wielu fanów myśli, że nie jesteś już z Danielle co gorsza, że ty ją zdradziłeś.

-Ale to nie prawda.
-Ja to wiem, ty to wiesz, chłopaki to wiedzą ale fani nie. Dyskretnie podpatrzyłem kilka pytań i jest tam o waszej znajomości. Masz powiedzieć, że nic Cię z tą dziewczyną nie łączy, że nadal jesteś bardzo szczęśliwy z Dan a ona jest.. jest po prostu nikim. O tak to ujmijmy.
-Zaraz, podpatrzyłeś pytania? -zdziwiłem się.
-Tylko tyle zrozumiałeś z mojej wypowiedzi? - wkurzył się Paul.
-Nie, gadałeś jeszcze bzdury, że mam nagadać wszystkim,że Ness jest nikim. - wzruszyłem ramionami lekko poddenerwowany. Paul wykrzywił twarz w grymasie.
-Po prostu powtórz tam to co ja Ci powiedziałem chyba, że chcesz skączyć jako ten najgorszy i zawieść bardzo wielu fanów - powiedział po czym zdecydowanym krokiem mnie wyminą. No to się narobiło..
- Za dziesięć minut zaczynamy!


                      *Vanessa*


Obudził mnie dźwięk zamykanych drzwi, otworzyłam oczy czego strasznie żałuje bo przez moją głowę momentalnie przeleciała fala ogromnego bólu. Wody.. tylko tyle, no może jeszcze jakaś tabletkę na ból głowy potrzebowałam do szczęścia.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na szafkę nocną.
Moja zachcianka się spełniła! Na szafeczce leżała szklanka wody i jakieś tabletki, ok drugie podejście, chce mieć pełną lodówkę. Chwyciłam szkalnke, tabletki oraz liścik który wypadł i poszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę i... nic,pustka. No cóż nie wolno mieć wszystko na raz. Szybko chwyciłam tabletki które popiłam i oprłam czoło o zimny blat. Po kilku minutach leżenia wzięłam się za czytanie karteczki
Nessi, przyniosłem Ci wodę i proszki mam nadzieję, że pomogą Ci na kaca, śniadania nie zdążyłem zrobić i sądzę, że nawet nie miałbym z czego więc napisałem El, żeby wpadła do Ciebie z czymś jadalnym. Trzymaj kciuki za wywiad.
Liam xx
To Liam tu był?  O jacie.. oglądał mnie w takim stanie masakra.. czyli spokojnie mam pretekst, żeby nie wyjść z tego domu już nigdy więcej.
Moje plany dotyczące zabarykadowania się na całe życie przerwał dźwięk otwieranych drzwi a po chwili w kuchni stała zmęczona Eleanor.
-Hej Nessi. -wyszeptała kładąc siatki z jedzeniem na blat i włączając telewizor.
-Hej.  Co masz zamiar oglądać? - spytałam zaglądając do siatek i z radością stwierdzając, że chińszczyzna może zaspokoić mój głód.
-Chłopaków, wywiad mają. Ojej zapomniałam.. -jęknęła bijąc się w czoło.
-O czym?
-Miałam wczoraj zadzwonić i zarezerwować domek. Przepraszam na sekundę spróbuję teraz do nich zadzwonić.- posłała mi lekki uśmiech i wyszła do sypialni. Znudzona zaczęłam oglądać reklamy na kanale w którym lada moment mieli pojawić się chłopcy.
Wesoła muzyczka oznajmiła początek programu, rozsiadłam się wygodnie na kanapie i wbiłam spojrzenie w ekran.
-Dzień dobry wszystkim! Jestem Ashley.Dzisiaj w naszym studiu będziemy mieli zaszczyt gościć pięciu wspaniałych muzyków, Panie i Panowie powitajcie gromkimi brawami zespół One Direction!- ostatnie zdanie wręcz wykrzyczała prowadząca. W ten sposób chłopcy weszli wraz z wiwatami publiczności, gdy już się usadowili na fotelach uśmiech sam wymalował mi się na twarzy.
-Chłopcy macie jakieś plany koncertów na najbliższy czas? - zapytała prowadząca blondyna, oczywiście nie uszło mojej uwadze, że najczęściej zawieszała swój wzrok na Liama. Głupi babsztyl.

-Na razie nie mamy żadnych. - odpowiedział Liam uśmiechając się do tej blond małpy.
-A jak idzie wam praca nad nową piosenką? - odezwała się blondi głupi szympans Ashley.
-Powoli ale idzie, mamy nadzieje, że za niedługo będzie już gotowa. - powiedział Harry.
-My też mamy taką nadzieję - powiedziała Ashley.  Może mi ktoś powiedzieć czemu ona mnie tak wnerwia?! Czemu tego nie może prowadzić jakaś starsza pani po osiemdziesiątce tylko ładna Ashley?!
-Mówią coś ciekawego? - powiedział głos za mną, a po chwili Eleanor już siedziała obok mnie.
-Nie, ten ufolud nie umie zaciekawić tylko kręci się na tym fotelu jakby robaki w dupsku miała. - to było najkrótsze streszczenie dotyczące JEJ, w głowie miałam o wiele dłuższe i nie cenzurowane.
Eleanor zachichotała głośno na moją uwagę.
-A jak tam wasze sprawy sercowe? Niall, nadal jesteś do wzięcia? - naszą uwagę przykuł przesłodzony ton Ashley.
-Tak i nie planuje jakoś w najbliższej przyszłości tego zmienić. - powiedział uroczo się uśmiechając.
-Louis, twoje serce nadal jest oddane uroczej Eleanor?- Ashley zwróciła się teraz do Loui.
-Tak, bardzo się cieszę, że Eleanor jest częścią mojego serca, nie wiem co bym bez niej zrobił.- powiedział na co Eleanor zaczęła piszczeć z zachwytu.
-A w twoim sercu Harry ktoś gości?
-Nie, nadal czekam na tą jedyną. - powiedział chichotajac.
-Jestem pewna, że ja znajdziesz. - posłała mu promienny uśmiech, czy ona wszystkim musi tak słodzić?

-Zayn, czy serce bad boya zostało poskromione?
-Myślę, że mogę powiedzieć tak.- powiedział Zayn szeroko się uśmiechając.
-Zdradził byś nam kto skradł twoje uczucia? -spytała teatralnie trzepocząc rzęsami, serio w ten sposób chce od niego coś wyciągnąć?  Jest głupsza niż myślałam pięć minut temu, choć w tedy wydawało mi się, że już i tak osiągnęła szczyt głupoty.
-Niestety chce to zachować w tajemnicy, powiem tylko, że choć nie znam jej długo i za dobrze mogę powiedzieć, że jest najcudowniejszą istotą jaka istnieje.
-Cieszymy się razem z tobą i mamy nadzieje, że wkrótce zechcesz nam ją pokazać. I na koniec Liam.  - powiedziała wlepiając te swoje świńskie maślane oczy w Liama. - Jak układa Ci się z Danielle? 
-Jest świetnie, kocham ją. - powiedział z uśmiechem.
-A co  z tajemniczą dziewczyną z którą coraz częściej Cię można spotkać? W twoim związku z Danielle na pewno wszystko jest dobrze, chyba nie chcesz zmienić Panny Peazer ?
- W naszym związku na prawdę jest wszystko w porządku, nie zamierzam zamieniać Danielle na nikogo innego. - wziął głęboki oddech i dokończył-A ta dziewczyna... Jest nikim, po prostu zwykła znajoma. - mieliście kiedykolwiek takie wrażenie, że ktoś żywcem wyrywa z ciebie serce, wbija w nie ostre noże, skacze po nim, pali je a następnie zatapia? Ja właśnie coś takiego poczułam tylko dwa razy mocniej.
-Nessi.. - Eleanor wyszeptała cicho równie zaskoczona wypowiedzią Liama jak ja.
-Wszystko w porządku.. - wyszeptałam nie patrząc na nią.
-Nie wiem co w niego wstąpiło na pewno nie o to mu chodziło...
-Powiedziałam, że wszystko w porządku! - krzykiem jej przerwałam, zaskoczona swoim wybuchem szybko pobiegłam i zamknęłam się w łazience. Oparłam się o drzwi plecami i zsunełam się na podłogę cicho łkajac.
Po paru minutach wstałam i podeszłam do lustra, dłońmi oparłam się o blat szafki, wzięłam głęboki wdech i odkręciłam kurek z zimną wodą, nabrałam jej w dłonie i przemyłam całą twarz. Powycierałam ją do sucha i spojrzałam w lustro, co widziałam?  Głupią, naiwną kłamczuchę. Jak mogłam sobie w ogóle pomyśleć, że kurewsko przystojny Liam Payne mnie lubi a co najśmieszniejsze, że się mu podobam, no szczyt mojej głupoty nie zna granic. Przecież ma cholernie ładną ,sławną i lubianą Danielle po co ja bym mu była? Jestem idiotką. Teraz najchętniej bym się zapadła 3 metry pod ziemię. Zauroczyłam się, to był błąd. Teraz dla mnie najważniejszy jest mój artykuł, dałam się głupio omiotać, ale to już koniec, dla niego jak to stwierdził na oczach całego świata jestem nikim.


                             ***

Korzystając z tego, że jestem w łazience wzięłam szybko prysznic, owinęłam się ręcznikiem i na palcach przeszłam do sypialni zauważając przy okazji, że Eleanor siedzi smutna w salonie na kanapie patrząc się na swoje dłonie. Będąc w pokoju błyskawicznie założyłam bieliznę i świeże ubrania, zrobiłam sobie lekki makijaż, ułożyłam włosy i poszłam do salonu.
-Hej...- powiedziałam cicho, ale na tyle głośno, żeby Eleanor mnie usłyszała i spojrzała na mnie. -Przepraszam za moje zachowanie, zachowałam się okropnie nie miałam prawa na Ciebie krzyczeć. - na jej ślicznej twarzy wiedział wymalował się lekki uśmiech, podeszła do mnie i mocno przytuliła.
-Nie ma sprawy - powiedziała już odklejając się ode mnie.
-Co z wyjazdem? Udało Ci się domek załatwić? -spytałam jakby nigdy nic.
-Zadzwoniłam w odpowiedniej chwili, jacyś goście w ostatniej chwili zrezygnowali.- wzruszyła ramionami jakby to wiedziała od początku, że jej się uda.
-Choć na śniadanie, konam z głodu. -jęknęłam i poszłam do kuchni.
Tak właśnie miałam zamiar się zachowywać, jakby tego nie było, jakby to mnie nie obchodziło. Tylko, że prawda była zupełnie inna.
Najedzone stwierdziłyśmy, że najpierw mnie spakujemy a następnie pojedziemy po już spakowane rzeczy Eleanor a potem już prosto do chłopaków. Pakowanie nie zajęło nam dużo czasu wiec coraz bliżej było do spotkania Liama, po raz pierwszy nie cieszyłam się. Nim się obejrzałam już byłyśmy pod domem chłopaków, oni lada moment mieli przyjechać.
-Vanessa?  Co ty tutaj robisz? -usłyszałam, gdy zdziwiony głos Erica dobiegł do moich uszu. Odwróciłam się i rzuciłam by uściskać go na powitanie, darem od losu było to, że akurat chłopcy wyjechali na parking w chwili w której ja byłam już schowana w silnych ramionach Erica, czujecię ironię.
-Jakie miłe powitanie. - zaśmiał się mi we włosy, lekko zarumieniona uwolniłam się z jego uścisku, wyłapując przy tym zdziwione miny wszystkich.
-Po prostu cieszę się, że Cię widzę. - powiedziałam z uśmiechem.
-Wiec co ty robisz Vani?- spytał patrząc mi w oczy.
-Nie twój interes, ale bardzo chętnie posłucham co ty tutaj robisz. - powiedział za mnie głos Liama zanim zdążyłam się odezwać. Eric obdarzył go pogardliwym wzrokiem.
-Nie wydaje mi się, abym z tobą rozmawiał. - parsknął na złego Liama.-Teraz chyba sobie nie porozmawiamy Vani ale jak będziesz miała czas to zadzwoń,umówimy się na kawę. -powiedział po czym mnie uścisną i poszedł.

-Co to miało być?! - warknęłam na Liama.
-To chyba ja powinienem spytać co on tu robił. - powiedział.
-To Cię akurat najmniej powinno obchodzić. - syknęłam zła.
-Niby dlaczego?! - zapytał wkurzony.
-Bo nie powinno Cie obchodzić życie i znajomi kogoś kto jest dla Ciebie nikim Liam. - powiedziałam cicho i zostawiłam go zaszokowanego na chodniku. Czułam się jeszcze gorzej niż wcześniej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej :3
Mam prośbę do anonimów, czy moglibyście się jakoś podpisywać?  Z góry dziękuję :)
Komentowanie idzie wam tak świetnie, że aż mi jest przykro naprawę. :c
Komentujcie to tylko minuta.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWACJA
15 komentarzy = nowy rozdział..
Przypominam o zakładkach,  spam i pytania do bohaterów.
Całuje xoxo

Komentarze

  1. kooooocham <3333 pisz szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealne , dalej <3 ~ D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow... mocne .... ale cool !!! chcę nexta - Nika

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaaaa, ale rozdział!! Dziewczyno jestem mega podjarana i już sie nexta doczekać nie moge pliska napisz go szybko i wstawiaj!! Weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. To było świetne ! Chcemy next ;3 // Tinista

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna jest ta część <3 Dodaj szybko nastepna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. NEXT ! GEENIALNE, CHCEMY 16 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. 16, 16, 16 !!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAA!!! bosko piszesz dziewczyno !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietne :) Dawaj dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite !! Dalej , dalej!

    OdpowiedzUsuń
  11. *.* ^.^
    kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochamyyyyy toooooo !!' ;*;*;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Megaa *.* Next :) Najlepsze opowiadanie jakie czytałam ♥ Masz talent dziewczyno :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Super! *.* kiedy kolejna część??

    OdpowiedzUsuń
  15. Już 15 . Moj 16 . Czeekaaamyyy / Tinistas

    OdpowiedzUsuń
  16. Super, super super! Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny rozdział! Jak najszybciej napisz następny! ;) Powodzenia! :D
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział strasznie emocjonalny, ale bardzo fajny. Szkoda, że Liam posłuchał Paula. Może myślał, że Vanessa nie będzie tego oglądała? Teraz będzie mu bardzo trudno odzyskać jej zaufanie. Mógł przecież powiedzieć, że to przyjaciółka. No cóż, namieszał, ale mam nadzieję, że niedługo odbuduje swoje relacje z Vani.

    Pozdrawiam i życzę weny. ;)
    http://used-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Powinien już być next <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem i przepraszam za zwłokę, muszę dokończyć rozdział i powinnam dodać go za niedługo, może jutro. Przepraszam jeszcze raz :c :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty