♥18:"Playstation"

*Liam*

Po powrocie z lasu zachowywaliśmy się jakgdyby nigdy nic. Ciężko było mi patrzeć jak Ness przegryza wargę, specjalnie jakby testowała moją mocną wolę, której tak na marginesie miałem coraz mniej.
Przez resztę wieczoru Danielle siedziała z telefonem w ręku, jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało, byłem zbyt pochłoniety przypatrywaniem się Ness, która doprowadzała mnie do szaleństwa. Brazowooka krzątała się po pokoju bez większego celu, w końcu zmęczona wędrówką po salonie zaczęła kierować się w stronę kuchni, jakby czując mój wzrok na sobie w drzwiach odwróciła się i póściła mi oczko. Uśmiech od razu wkradł się na moje usta, pewnym ruchem wstałem z kanapy i poszedłem za nią do kuchni. Nieświadoma mojej obecności brazowooka stawała na palcach by wydostać najprawdopodobniej szklankę z najwyższej półki. Stała tyłem do mnie więc mogłem śmiało podziwiać jej tyłek, a co jak co tyłek miała zarąbisty. Po cichu podszedłem do niej,  szczypnąłem ją w pupę i zdjąłem szklankę której nie mogła dostać, pisk zaskoczonej dziewczyny wypełnił kuchnie a po chwili dziewczyna odwróciła się z wyrazem zaskoczenia i złości na twarzy. Uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem reakcje dziewczyny na to, że sprawcą jej pisku byłem ja, jej oczy zmrużyły się i lekko walnęła mnie z pięści w ramię.
-Co to miało być Payne? - spytała zaczepnym tonem.
-Sama sprowokowałaś Swan, i chyba jeszcze jakieś podziękowania mi się należą. - powiedziałem puszczając jej oczko.
-Niby za co? - spytała unosząc jedną brew do góry.
-Gdyby nie ja nadal byś się męczyła z tą szklanką.
-I niby jakich podziękowań oczekujesz,  Payne? - spytała prowokujacym tonem przegryzając wargę. Ta dziewczyna zapędzi mnie do grobu.
-Już ty dobrze wiesz, Swan - powiedziałem i położyłem dłonie na jej biodrach, przyciągając ją do siebie i lekko całując. Z przyjemnością czułem jak oddaje wszystkie moje pocałunki i kładzie swoje dłonie na moich barkach jednocześnie wplatając swoje palce w moje włosy.
-Ja chyba wam przeszkadzam. - na te słowa natychmiast się od siebie oderwaliśmy. Poczułem pewnego rodzaju ulgę gdy zobaczyłem zaszokowanego Harrego w drzwiach.  Po chwili bezczelny uśmiech wkradł się na jego wargi i powiedział ze śmiechem. - Nic nie słyszałem, nic nie widziałem. - i wyszedł. Poczułem ból w ramieniu, zobaczyłem całą czerwoną Ness z zsciśniętą pięścią. Uniosłem jedną brew do góry.
-A to za co? - udawałem oburzonego.
-To twoja wina! -fuknęła próbując udawać bardzo wkurzoną. - A co gdyby ktoś inny wszedł? - szepnęła wystraszona.
-No ciekawe kto mnie kusił.- mrukąłem na tyle cicho, żeby Vanessa usłyszała. Przybliżyłem się do niej zamykając ją w szczelnym uścisku.  Zadarła głowę do góry uśmiechając się przebiegle, oplotła swoimi rękami moją szyję , muskając opuszkami palców mój kark, stanęła na palcach tak, że jej usta były strasznie blisko moich. Musnęła swoimi wargami róg moich i gdy miałem złączyć jej usta z moimi odwróciła głowę tak, że mogę usta trafiły na jej policzek.
-Trzeba się opierać pokusom, Payne. - na jej usta wkradł się diabelski uśmiech, wyplątała się z moich objęć i efektownie kręcąc biodrami wyszła z kuchni. Co za babsztyl.

***

Leżałem w sypialni mojej i Danielle, ręce miałem włożone pod głowę i z uwagą wpatrywałem się w sufit.
Nadal czułem na swoich ustach boskie usta Nessi, uśmiechnąłem się na wspomnienie incydentu w kuchni. Cwana bestia podeszła mnie. Usłyszałem tupot bosych stóp, więc od razu domyśliłem się, że Danielle przyszła już do naszej sypialni. Odwróciłem głowę w jej stronę i doznałem szoku. Przede mną stała Danielle w tak skąpej bieliźnie, że mogła by równie dobrze być goła i nie było by wielkiej różnicy. To nie był widok który  spodziewałem się zobaczyć.
-Hej kotek. - powiedziała zadziornie wskakując na łóżko i kładąc się obok mnie. Oplotła mnie swoimi chudymi rękoma i zlaczyła nasze usta w pocałunku. Tyle razy całowałem te usta i dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że nie chcę. Były zaborcze a nie delikatne jak Vanessy, były całkiem inne od pełnych, malinowych ust Nessi. Delikatnie się odsunąłem od zdezorientowanej Danielle. Szybko podniosłem swoje zacne cztery litery z łóżka, miałem podejść do okna ale powstrzymała mnie ręka która mocno mnie trzymała za nadgarstek.
-Co jest?  - spytałem Danielle.
-To chyba ja powinna o to spytać, co jest Liam? - również wstała.
-Nic. - odrzekłem krótko.
Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.
-Jak to nic. To nazywasz niczym?! - spytała z pretensjami.
-Przesadzasz.. - wywróciłem oczami i skierowałem się w stronę drzwi.
-Jeśli teraz wyjdziesz z tej sypialni, śpisz na kanapie! Nie wpuszczę Cię! - przy samych drzwiach dobiegł mnie głos zdenerwowanej Danielle.
-W takim razie masz całe łóżko dla siebie, wyśpij się. - warknąłem i wyszłem trzaskając drzwiami.

*Vanessa*

Po naszym małym incydencie się kuchni udałam się do salonu gdzie ku mojemu wielkiemu niezadowoleniu leżała zawinięta w kocyk Danielle.
-Chciałabym z Tobą pogadać. - powiedziała gdy tylko jej wzrok spoczął na mojej osobie.
-O czym? -spytałam obojętnym tonem rozkladając się wygodnie na fotelu.
Nie miałam najmniejszej ochoty na rozmowę z nią.
-Chodzi mi o to, żebyś nie odstawiała cyrków rano, jesteśmy w związku z Liamem i takie czynności które, rzekomo uniemożliwiają Ci spanie, będą bardzo częste więc radzę się z tym pogodzić i nie odstawiać szopek. Rozumiesz? - spytała mordując mnie wzrokiem.
-Ok, jasne. Pod warunkiem, że ty podczas "wspólnych nocy" nie będziesz urządziła konkursu " kto głośniej krzyknie " tylko zatkasz sobie gębę, żeby dać możliwość innym się wyspać, dopóki będziesz to ignorować to zobaczysz jakie ja Ci szopki zacznę odstawiać. - powiedziałam z fałszywym uśmiechem i poszłam na górę.
Ta rozmowa jasno dała mi zrozumieć, że dzisiaj też się będą pieprzyć. Poczułam mocne ukłucie w sercu gdy powiedziałam głośno tą myśl. Miałam nadzieję, że  ciepła woda pod prysznicem ukoi moje biedne, zszargane nerwy, ale nawet po długim prysznicu wciąż miałam obawy co do dzisiejszej nocy. Jedno jest pewne, po dzisiejszym dniu w lesie mam stu prrocentową pewność, że jak tylko zacznął się pieprzyć to pójdę tam, ściągnę ją z niego za te jej durne kłaki  i wyrzucę przez okno. Czy  brzmiałam desperacko?  Jak najbardziej. Czy przejęłam się tym, że zachowuje się jak wariatka?  Ani trochę. Chodziłam w tą i z powrotem czując, że nie wytrzymam dłużej tego na m napięcia. Myśl, że Danielle może właśnie w tej chwili kłaść swoje wstrętne łapska na Liamie doprowadzała mnie do białej gorączki. Po głowie chodziły mi cały czas myśli co oni w tym momencie robią?! i wcale nie zamierzały przestać. Mój poziom desperacji osiągnął level hard, wzięłam szklankę i przyłożyłam ją do ściany odgradzającej mnie od Liama i Danielle. Nie muszę chyba mówić, że czułam się jak kompletna kretynka próbując cokolwiek podsłuchać. Mój poziom zdenerwowania szybko wzrósł kiedy nic nie zdołałam usłyszeć, cholera jasna na tych głupich filmach to zawsze działa!  Szklanka wypada mi z rąk gdy do mojego pokoju wchodzi Liam. Moje serce bije pięć razy szybciej i nie wiem czy to na jego widok czy przez to, że zostałam przyłapana na czymś tak głupim.
-Próbowałaś podsłuchiwać? - śmieje się spoglądając to na mnie to na szklankę.
-Nie? - prychnęłam.
-Na pewno? - spytał rozbawiony. Dopiero teraz zauważyłam, że jest ubrany w same dresy, spojrzałam na jego klatę i ciche westchnienie wyrwało  mi się z ust. Moje policzki od razu oblały się purpurą, czemu on musi być taki perfekcyjny?
-Na pewno. - odpowiedziałam zerkając na jego idealnie wyrzeźbione mięśnie, powtórzę pytanie : czemu on musi być taki idealny?!
-To po co była Ci ta szklanka?  - spytał podejrzliwie, powolutku podchodząc do mnie.
-Do.. byłam spragniona. - skłamałam.
Nie wyglądał jakby mi uwierzył, ale chyba postanowił nie dążyć tematu, na moje szczęście.
-Nie pomyliłeś pokoi? Jestem pewna, że Danielle się niepokoi i marznie goła. - powiedziałam obrażonym tonem.
-A ty nie jesteś przypadkiem zazdrosna? - spytał patrząc z uśmiechem na mnie. Staliśmy bardzo blisko, jego skóra aż krzyczała, żeby ją dotknąć, ostatkiem mojej kruchej woli powstrzymałam się.
-Nie?  Niby dlaczego miałabym być? - sytałam nadąsana. - Bo w pokoju obok jest twoja dziewczyna która na ciebie czeka, a jak Cie zobaczy to się rzuci jak pies na mięso co oznacza dla mnie kolejną nieprzespaną noc, ale nie nie jestem zazdrosna ani.. - uciszył mnie przywierając do mnie swoimi idealnymi ustami.
-Przyjmknij się.. - wyszeptał po czym znowu się wpół w moje usta, oddawałam każdy pocałunek czując w podbrzyszu stado motyli.
-Najlepiej jest uciszyć.. - powiedziałam odrywając się na minutę od niego po czym znowu go pocałowałam. - Danielle pewnie się zastanawia gdzie jesteś. - bąknełam zazdrosna. Nie chciałam, żeby do niej wrócił i całował jej usta.
Jęknął niezadowolony. Chwycił moją twarz w swoje silne dłonie i zmusił bym na niego spojrzała.
-Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć zazdrośniku, to zostawiłem właśnie Danielle w naszym pokoju, praktycznie gołą i przyszedłem do Ciebie. - rozszerzyłam oczy. Ta szmata się przed nim rozbierała?!
-Co zrobiłeś? - powiedziałam niedowierzając.
-Przyszedłem do Ciebie. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy.  Oniemiałam ze wzruszenia, zostawił ją, żeby przyjść do mnie, nie myśląc wiele wtuliłam się mocno w jego klatkę piersiową. Moje wcześniejsze obawy wyparowały równie szybko jak się pojawiły, jedno było pewne, dopóki on przy mnie był nie muszę się zamartwiać.
Odsunął mnie po chwili od siebie po czym rzucił się na łóżko,  zachichotałam patrząc jak układa się wygodnie. Poklepał miejsce obok siebie, dając mi do zrozumienia, że mam przyjść. Usiadłam na łóżku a Liam położył się na moich nogach, jedną dłoń wplotłam w jego jedwabiście miękkie włosy a drugą gładziłam go od czasu do czasu po policzku.
Siedzieliśmy tak w ciszy ale nie była ona niezręczna, była... normalna.
-Dziękuję. - szepnęłam, całując go w policzek.
-Za co? - spytał patrząc na mnie, to spojrzenie  mnie onieśmielało.
-Za wszystko. -wzruszyłam ramionami. -Za to, że jesteś, że się pogodziliśmy. - mruknęłam gładząc palcami jego policzek.
-To drobiazg, długo bez ciebie nie wytrzymuje. - powiedział mocniej wtulając się w moje nogi. Cieszyłam się z tej chwili, przy nim wszystko wydawało się takie proste, naturalne.
Tą piękną chwile przerwał dźwięk smsa z mojego telefonu. Wzięłam go do ręki i otworzyłam wiadomość.

Od: Eric
Jak wypoczynek? Zapewne pan napuszony psuje każdą miłą chwilę?  Tęsknię x

Prychnełam co nie uszło uwadze Liama. Mógłby się powstrzymać od złośliwych komentarzy, ale on zapewne nie wie, że jesteśmy pogodzeni no bo niby skąd?
-Kto napisał? - spytał Liam.
-Nikt ważny. - powiedziałam ale on wystawił rękę, bardzo powoli podałam mu telefon. Po przeczytaniu smsa twarz Liama przybrała obojętny wyraz. Wstał z moich kolan i podszedł do okna, no wielkie dzięki Eric taką fajną chwilę zepsułeś..
-Liam, no chyba się nie przejąłeś tym co napisał.. - powiedziałam podchodząc pomału do niego.
-Nie powinienem tutaj przychodzić.. - powiedział cicho.
-C-co? - żałuje, że tu przyszedł? 
-Nie chce psuć innym wyjazdu.. - czyli sie przejął jego smsem, przysięgam, że jak wrócimy to mu tak skopię dupie, że się prędko nie pozbiera.
Stanęłam za nim, położyłam dłonie na jego ramionach i pomału zaczęłam składać pocałunki od jego karku do ramion. Szybkim ruchem splótł nasze palce razem i przeciągnął mnie przed siebie, od razu wtuliłam się w jego pierś.
-Nie psujesz, nawet nie wiesz jak się cieszę,  że tu jesteś. Nie myśl o tym durnym smsie..
-Tęskni za Tobą. Może powinnaś mu odpisać czy coś, żeby się nie zamartwiał, że marnujesz swój czas.. - chciał coś jeszcze powiedzieć ale zamknęłam mu usta pocałunkiem który natychmiast oddał.
-W ogóle nie słuchasz co do Ciebie mówię. - powiedziałam starając się wyrównać oddech.  - Ciesze się, że tu jesteś ale zazdrość mógłbyś opanować. - powiedziałam dając mu buziaka w policzek i podchodząc do mini telewizora by go włączyć.
Patrzył chwilę na mnie po czym do mnie podszedł.
-Co robisz? - spytał gdy szukałam playstation.
-Mam zamiar grać a, jeśli już przestałeś się mazać po nic nie znaczącym SMSie to możesz się przyłączyć. - powiedziałam a po chwili silne ramiona przyciągneły mnie do bruneta.
-Wygadana się zrobiłaś. - powiedział składając pojedyncze pocałunki na mojej szyi, odchyliłam ją do tyłu by miał lepszy dostęp. Cichy jęk wydobył się z moich ust gdy zaczął mocniej ssać i podgryzać moją skórę, już miałam go od siebie odsunąć gdy językiem przyjechał po mojej szyi dając ukojenie piękącemu miejsu w którym ten czubek zrobił mi malinkę. Oderwał się patrząc z dumą na swoje dzieło na co momentalnie zaczerwieniłam się po same uszy.
-W co gramy? - spytał z figlarnym uśmieszkiem łapiąc za drugie playstation.
-W co chcesz.. - szepnęłam cicho  usadawiając swoje zacne cztery litery na podłodze.
-Masz jakieś wyścigi? - spytał przeglądając gry.
-Mam ale nie chcesz w nie grać. - oznajmiłam.
-A to niby czemu? - spytał nie odrywając wzroku od gier tak jak ja od niego.
-Bo przegrasz. - stwierdziłam poważnie.
-Okej, włączaj a ja Ci udowodnię, że potrafię skopać Ci ten twój seksowny tyłeczek. - powiedział puszczając mi oczko. Włączyłam pierwszą lepszą i wygodnie się położyłam na podłodze.

-Nie! To nie możliwe! - po raz kolejny tej nocy Liam nie mógł uwierzyć w przegraną. - Oszukiwałaś.
-Nie, po prostu skopałam Ci ten twój seksowny tyłeczek. - zaśmiałam się kładąc głowę na jego nogach.
-Gdzie się nauczyłaś tak grać? - spytał bawiąc się moimi włosami.
-Tata jest miłośnikiem gier, często ze mną grał i wygrywał.. musiałam się bardzo przykładać by w końcu nauczyć się go ogrywać. - wzruszyłam ramionami.
-Kim jest twój Tata? - spytał skanując moją twarz.
-Prawnikiem. - mruknęłam wstając i siadając na nim okrakiem. Posłał mi jeden ze swoich najcudowniejszych uśmiechów dając mi do zrozumienia, że podoba mu się ta pozycja. Nie czekając dłużej złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku, chwycił mnie za pośladki i wstał nie zdejmując mnie z siebie, oplotłam nogami jego biodra nie przerywając pocałunku który przybierał na sile. Położył mnie na łóżku a sam praktycznie położył się na mnie, cały ciężar swojego ciała opierając na rękach które miał ułożone po obydwu stronach mojej głowy. Kiedy po dłuższym czasie oderwaliśmy się od siebie mieliśmy lekkie kłopoty z oddychaniem.
-Co ty ze mną wyprawiasz. - szepnął po czym zszedł ze mnie, przez moje ciało pozbawione ciepłego ciała Liama od razu przeszed dreszcz,  na szczęście chłopak tylko na chwile się oddalił by rozścielić łóżko, co nie było takie łatwe bo ja ciągle na nim leżałam. Już po chwili leżałam pod ciepłą kołderką i otulona byłam ciepłymi ramionami w pasie, złączyłam nasze palce i przysunęłam się bliżej Liama, tak, że pomiędzy moimi plecami a jego klatą nie było wolnej przestrzeni. Położył głowę na moim  ramieniu co chwile całując mnie w policzek. Jak dla mnie ta chwila mogła by się nie kończyć.
-Co będzie jutro? - spytałam cicho.
-A co ma być? - pytsjąco na mnie spojrzał.
-Co Danielle zrobi gdy zorientuje się, że nie wróciłeś na noc? Choć mam lekkie obawy chciałabym jej minę rano zobaczyć..
-Powiedziała, że jeśli wyjdę to mam nie wracać na noc. - wyszeptał mi na ucho. - Nie powiem, że jest mi przykro bo właśnie leżę z najseksowniejszą dziewczyną na świecie. A czemu chcesz jej minę zobaczyć?
-Oh, bo miałyśmy krótką pogawędkę na temat waszego związku, że będąc tutaj mam się przyzwyczaić do nieprzespanych nocy co miało mi dać jasno do myślenia, że dzisiaj planujecie powtórkę z rozrywki. - powiedziałam na jednym tchu. Liam zaśmiał się cicho.
-Jak chcesz to możemy ubarwnić sobie tą noc i znowu będziesz nie wyspana.- zaczerwieniłam się na jego propozycje.
- Tak, to bardzo kuszące ale jednak sen wygrał. - powiedziałam odwracając się w jego stronę i delikatnie muskając jego wargi.
-Nie wydajesz się być senna. - zauważył całując mnie w nos.
Mocniej przycisnął mnie do siebie, a ja wygodnie ułożyłam się kładąc głowę na jego piersi.
-Pozory mylą, Payne. - uśmiechnęłam się zadziornie rysując palcem kółka na jego piersi.
-Albo nie wiesz w co się pakujesz albo mnie specjalnie prowokujesz, Swan. - powiedział i uszczypnął mój pośladek na co cicho pisnęłam.
-Dobranoc, Liam. - powiedziałam cicho patrząc mu w oczy.
-Dobranoc Nessi. - odpowiedział lekko całując moje usta.

~~~~~~~~~~~~~~
WOW. WIELKIE WOW. PRZEOGROMNE WOOOW!
jesteście kochani wiecie? jak nie wiedzieliście to już wiecie, kocham was ♥♥♥
żeby nie zapeszyć co najmniej
17komentarzy  = szybciej nowy rozdział.
Nie stawiam wam wyżej poprzeczki bo boję się, że nawet tych 17 nie uzbierzecie, to trochę tak jakbym was nie doceniałam za komentarze pod poprzednim postem ale to nie prawda bo bardzo w was wierzę tylko boje się rozczarowania :c nie zawiedźcie mnie ok? :*
Anonimy proszę o podpis :3

MAM POMYSŁ
Tak szybko nabijacie wyświetlenia, że pomyślałam, że może jakiś konkurs by zorganizować jak się uzbiera 10.000?
Jeśli jesteście zainteresowani to piszcie w komentarzach propozycje i coś byśmy wymyślili :)
To tyle całuje miśki xoxo

Komentarze

  1. Omghfgffff kocham to ^^ ♥♡♥♡♥♡♥♥♡♡♥♡♡♡♥♥♡♥♥♥♥♥♥♥♡♥♥♥♥♥♡♡♡♡♥♥♥♥♥♥♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  2. oooooooooooooooo maaaaaatkoooo <33333 kocham kocham kocham to opowiadanie !! Ja tu prawie piszczałam jak zobaczyłam że nowy rozdział jest xDD
    Pisiaj szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielbię Cię no wiesz nie ? :D <3 Cudowny rozdział, szkoda, że tylko możemy sobie wyobrazić minę Danielle. hyhy :>
    Tak czy siak, z rozdziału na rozdział jest coraz cudowniej.
    Suuooodko *-* :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, Boże, Boże. Ten rozdział jest SUPER! Czekam na next. ;* / Natala. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny <3 nie mogę się doczekać następnego ;** / Domi

    OdpowiedzUsuń
  6. ŚWIETNY ^^ czekam na next ! ;*/ Paulina

    OdpowiedzUsuń
  7. I D E A L N Y !! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Na prawdę masz talent. ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. boziu zajebisty rozdział Li i Ness ♥ czekam na nexta weny i buziole ;**
    P.S. fajny pomysł z tym konkursem ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajniutki, ale wprowadzisz trochę akcji? - ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest po prostu idealnie. Piszesz z ogromnym uczuciem i to można wyczytać z Twoich opowiadań. I ten wspaniały Liam. Uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam to ! Czekam z niecierpliwością na kolejny. Zero uwag. Zero zastrzeżeń, tym bardziej, że nie ma zbyt wielu opisów miejsc.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały, Cudowny, Idealny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cud miód i orzeszki <3 nic dodać nic ująć ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na next. Masz TaLeNt ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten rozdział jest świetny ♥.♥ Kocham to opowiadanie ♥ Czekam na next :D / P.

    OdpowiedzUsuń
  17. Najlepszy! <3 / kam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Omg genialny !
    Kiedy będzie następny rozdział, co chce wiedzieć kiedy znowu zajrzeć ;* ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj pokazuje się co niedziele chyba, że się nie wyrobię z pisaniem :)

      Usuń
  19. Jak słodko. *.*. Czekam na kolejny. ~ Z. ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. świetnie piszesz;) ćwicz dalej i będzie jeszcze lepiej;)
    RR;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty