♥14:"Jack Danies "

*Vanessa*



-Gdzie schowałaś te chusteczki? - spytała pomiędzy łkaniem Eleanor, bez odwracania wzroku od filmu cala zaryczana podałam jej pudło z chusteczkami przy okazji biorąc też jedną dla siebie. Powycierałam oczy, wysmarkałam głośno nos i wpakowałam sobie do ust kolejną wielką porcję lodów. Kto by pomyślał, że taki klasyk a zarazem już banał który sie widziało parę razy porusz dwie dwudziestoparolatki tak mocno, że doprowadzi je do łez. "Szkoła Uczuć" filmik o miłości bad boya i grzeczniutkiej córeczki pastora.. właśnie ten film doprowadził nas do stanu gdy ryczymy jak durne i ciągle pytamy "dlaczego". Niesprawiedliwy, okropny los, była taka młoda, tyle życia przed nią... cholera, gdzie El wsadziła te chusteczki?!
-Smutne. - powiedziała El na co przyznałam jej racje kiwając głową.
-Chyba wystarczy tego smutania jak na jeden wieczór. - powiedziała Eleanor z cwanym uśmieszkiem.
-Tak, sądzę, że wystarczy.. - powiedziałam ostrożnie.
-To co, kolejny punkt z dzisiejszej listy do zrobienia to 'skosztowanie odrobinki napoju alkoholowego'. - powiedziała szczerząc zęby.
-Nie przypominam sobie abyśmy taką listę tworzyły. - zaśmiałam się przez łzy wstając.
-Oj tam, czepiasz sie szczegółów. -zachichotała. Podreptałam do kuchni i otwierałam po kolei wszystkie szafki w poszukiwaniu jakiegoś napoju alkoholowego. Po długim szukaniu udało mi sie dostrzec butelkę Jacka Danielsa. Chwyciłam ją i wróciłam do ciągle napuchniętej od płaczu Eleanor.
-wyglądasz okropnie. - powiwdziałam gdy tylko usadowiłam swój zacny zadek obok dziewczyny.
-Milutka jesteś.. - zaśmiała się i otworzyła Danielsa. - Za szczęści, miłość, przyjaźń oraz naszą zajebistość. - powiedziała i upiła spory łyk podając butelkę mnie. Szybko poszłam w jej ślady. Jack Daniels tak nas nakręcił, że po niecałej godzinie latałam po całym domu i pokazywałam jej zdjęcia z albumu.
-Widzisz tą sukę? - spytałam.
-Którą.. - spytała niewyraźnie El.
-No o tą tu.  - pokazałam dziewczynie Victorie Richard.
-O! Już widzę- powiedziała ze śmiechem.
-Szmata rujnowała mi mój pobyt w liceum. A ta tu była spoko. Pomagała mi, była dobrą kumpelą.. patrz tu mam nasze zdjęcia. Cholera.. byłam seksowną nastolatką. - jęknęłam
-Popływałabym.. - powiedziała cichutko El, w tym momencie resztki Danielsa które miałam zamiar wypić znajdowały się już na mojej koszulce. Wpadłam na świetny pomysł. Wzięłam El za rękę i zaprowadziłam do wanny, przekręciłam kurek i zaczęłam wlewać ciepłą wodę i różne specyfiki do piany.
-Nie ma stroju. - chichotała El jak opętana.
-Ja też. Znaczy może mam.. nie wiem. Wykąpiemy sie w ubraniach! -pisnęłam zadowolona. El wzięla swój telefon i położyla na brzegu wanny. Weszłyśmy do niej a woda się z niej wylewała. Leżałyśmy tak każda na swoim końcu śmiejąc sie z beznadziejnych żartów które wcale śmieszne nie były.
-Dzięki Els. Kocham Cię  - powiedziałam patrząc w sufit.
-Ja Ciebiw też Ness. To co buzior? -spytała radośnie.
-Buzior. - potwierdziłam. Wyprostowałyśmy się do pozycji siedzącej i cmoknełysmy w usta robiąc charakterystyczny głośny mlask.
-Kocham go Vani. Koooochaaam Goo. -zaczęła śpiewać.- Muszę mu to powiedzieć! - wzięła telefon i do niego zadzwoniła, ustawiając go przy tym na głośno mówiący.
-El skarbie wszystko dobrze? - Louis odebrał po trzecim sygnale.
-Kocham Cię, tak moocno wiesz? -spytała El rozradowana jak nigdy.
-El piłaś? -zdziwił się Louis. Zaczęłam się śmiać jak opętana.
-El masz przeechlapaane. - śmiałam się pluskając wodą.
-Cicho Ness! Tylko troszeczkę, tak odrobinkę. - zaczęła się tłumaczyć.
-Ness też tam jest? Co wyście wykombinowały ...
-Nic. Naprawdę. Ness popatrz woda się wylała.. cała podłoga jest mokra.- śmiała się jakby usłyszała najśmieszniejszy żart na świecie.
-Skąd się woda wzięła na podłodze? - spytał pojrzliwie Loui.
-No z wanny matołku, kąpiemy się. - powiedziała El jakby to był najoczywistrza rzecz na świecie.
- Co robicie? Gdzie jesteście?- spytał Louis.
- U Nessi...
-Zaraz będę.- i się rozłączył.
-Ness on się rozłączył. - powiedziała płaczliwym tonem. -To ja powinnam pierwszaa - rozpłakała się na dobre.
Kolejne dziesięć minut siedziałyśmy już w coraz chłodniejszej wodzie popijając na spółkę piwo które Eleanor przyniosła nie wiadomo skąd.
-Eleanor? Vanessa?  Jesteście?  - usłyszałyśmy głos Louisa.
-Sprawdź w łazience - podpowiedział mu inny głos. Nie umiałam przez alkohol określić do kogo ten głos należał ale był taki ciepły i miły, że jestem pewna ,że gdzieś już go słyszałam. Na pewno.
-Jezus.. - wyszeptał Louis na nasz widok.  Najlepszy może i nie był no ale bez przesady, dwie dwudziestoparolatki lekko opuchnięte od płaczu i z odrobiną alkoholu we krwi aż tak tragicznie nie wyglądają. Prawda?


*Liam*


Ten widok mną wstrząsnął. Na twarzy miały rozmazany makijaż i ślady po łzach i w najlepsze sobie zapewne spały w zimnej wodzie.  Kolejnej rzeczy  się o Ness  dowiedziałem, mianowicie nie wolno jej dawać alkoholu bo jak widać na załączonym obrazku świruje.
-Ja zabiorę Eleanor do domu a ty zajmij sie Ness  ok? -zaproponował Louis, kiwnąłem głową na tak i już po chwili zostałem sam z Vanessą.  Delikatnie wyjąłem ją z wody i opatuliłem ręcznikiem. Wylałem wodę z wanny i zaniosłem ją do pokoju. Rozebrałem ją do bielizny i powycierałem do sucha, wyglądała tak niewinnie i słodko, że uśmiech sam się na moje usta wdrapał. Była idealna, taka piękna. Gdy zakładałem jej koszulkę lekko się poruszyła, pogłaskałem ją po policzku i ucałowałem ją w czoło. Opatuliłem ją dokładnie kołdrą i poszedłem pozmywać wodę którą porozlewały w łazience, ogarnąłem salon i poszedłem z powrotem do śpiącej Vanessy, była trzecia w nocy, dzisiaj wywiad a ja nie spałem w ogóle ani chwilki. Ze zdziwieniem zauważyłam, że nawet mi się nie chce wolałem patrzeć jak Ness śpi.
-Li.. Liam.. - zaczęła cicho mamrotać wiercąc się nie miłosiernie.
-Ci, jestem tu spokojnie. - głaskałem ją po włosach.
-Nie zostawiaj.. mnie.. - mruknęła cicho i przytuliła się do mnie mocno, gdy szok miną oddałem uścisk mówiąc
-Nie zostawię.. nigdy. - pocałowałem ją w czoło i usnąłem mając w ramionach skarb.

~~~~~~~~~~~~~~~~
hej miśki! <3
a więc.. WESOŁYCH ŚWIĄT!!!! <3
pisałam ten rozdział na telefonie więc za błędy przepraszam :P
ten rozdział to ode mnie dla was 'prezent' bo nic innego nie przychodzi mi na myśl co moglibyście dostać więc mam nadzieję, że się spodoba :3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWACJA
15 komentarzy = szybciej nowy rozdział.

jeszcze raz wszystkiego najlepszego i pijanego sylwestra!♥
całuję xoxo
P.S. Swoje blogi zostawiamy w 'spam' oraz odwiedzamy moje misie 'pytania do bohaterów' i zadajemy tam pytanka :P
 teraz już serio wszytstko xd
xoxo 

Komentarze

  1. Boszki rozdział :D <3
    Czekam na następny :D
    + Wesołych :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział! Next, please, quickly! :)
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pijaczki :* Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. GENIALNYYYY! <3
    możesz informować mnie o rozdziałach? <3
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam twittera ale mysle nad taka opcja zeby sobie zalozyc i informowac :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale super rozdział ! kiedy kolejny ? ~Nika

    OdpowiedzUsuń
  7. COOOOOOOOL!
    aż mi mowe zabrało !

    OdpowiedzUsuń
  8. Next, next, next, next jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski <3 Ale akcja z tym Danielem xD Haha nie ma to jak kąpiel z przyjaciółką w wannie.Czekam naa nexcik ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy Dalej? <3

    OdpowiedzUsuń
  11. hahah genialny !
    when is next ?

    OdpowiedzUsuń
  12. chce żeby w następnej części były sceny +18 <33

    OdpowiedzUsuń
  13. A
    LE
    SU
    PER
    !!!!
    +napisałam 15 komentarz.... next!

    OdpowiedzUsuń
  14. PISZ NASTĘPNY ! :*
    TO JEST GENIALNE <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty