♥8: "Zamieniłaś się ciałem z zombie?"



* Liam*

- na co czekasz leć za nią- powiedział Harry.  Choć raz w życiu powiedział coś mądrze szybko wybiegłem na ulice i wpadłem na kogoś.
 -pobiegłeś za mną? -spytała dziewczyna uśmiechając się triumfalnie.
-y Tak Dan, za Tobą. - powiedziałem wymuszając na twarzy lekki uśmiech. Dziewczyna przyległa do mnie, mocno się przytulając, odwzajemniłem uścisk.
 -będę już szła. Dziękuje, ze za mną pobiegłeś . - powiedziała całując mnie w policzek.
 -Nie ma za co. Odprowadzić Cie?
 -nie nie trzeba. - pogładziła dłonią mój policzek, musnęła ustami moje wargi i odeszła.


 *** 

Do domu wróciłem po 30 minutach, nie miałem ochoty jakoś tam wracać.
 - i jak? Wyjaśniło się wszystko? - zapytał zatroskany Harry gdy tylko przekroczyłem próg domu.
- tak, rozmawialiśmy chwile z Dan..
-zaraz chwila moment... Z DAN?! ROZMAWIAŁEŚ Z DANIELLE?! -krzykną oburzony Styles.
-no tak. Sam kazałeś mi za nią pobiec. - powiedziałem wchodząc do salonu i siadając na kanapie.
-nie za NIĄ - momentalnie obok mnie pojawił się ciągle wzburzony Harry. - Za Vanesaa miałeś matole pobiec a nie za Danielle! -krzykną zamaszyście gestykulując. Vanessa, psia kość zapomniałem. Spojrzałem na zegar.. za późno na robienie wizyt. Jutro do niej pojadę, ona ochłonie i ja.
- idę spać. – powiedziałem
 -spać? Teraz? A co z Ness? - Harry był zbulwersowany i wściekły. - w cassanowe mu się zachciało bawić! Nie spodziewałem się tego po tobie Liam, fajnie się bawi Ness? -prychną rozjuszony. Nie wytrzymałem, nawet dokładnie sam nie wiem kiedy rzuciłem się na Loczka i zacząłem okładać go pięścią. Oprzytomniałem po chwili i wstałem z niego, z nosa sączyła mu się krew. Bez żadnego słowa wyszedłem z salonu zostawiając Harrego samego,pobiegłem na gore i zatrzasnąłem głośno drzwi do swojego pokoju. W głowię ciągle kłębiły mi się słowa Harrego "... w cassanowe mu się zachciało bawić! Nie spodziewałem się tego po tobie Liam, fajnie się bawi Ness?" Zarąbiście.. większość nocy nie moglem przespać przez słowa Harrego, z trudem zasnąłem tuż na ranem. 

*Vanessa*

 Wrażenia z ostatniej nocy powracały do mnie jak bumerang. Cala noc nieprzespana przechodziłam w mojej piżamce składającej się z krótkiego topu przed brzuch na ramiączkach i krótkich majtko-spodenkach, gdy wzeszło słoneczko wyglądałam gorzej niż nie jeden trup lecz dalej nie mogłam zasnąć, w ciągu tej nocy musiał mi przybyć tez parę sporych kalorii gdyż cały czas chodziłam do kuchni to po kanapkę, to po ciastko to po picie. Byłam wypruta z sil, Nic kompletnie Nic mi się nie chciało, kolo jedenastej  postanowiłam, ze pooglądam sobie jakieś bajki, włączyłam pierwsza lepsza, opatuliłam się kocem i starłam się zmusić do skupienia na bajce. W połowie bajki usłyszałam dzwonek do drzwi, owinęłam się kocykiem i ruszyłam je otworzyć.
 -cześć Vani, łooo dziewczyno jak ty wyglądasz?! Zamieniłaś się ciałem z jakimś zombi? - spytał wesoły Eric.
 -niestety nie, to ja. - powiedziałam wpuszczając go do środka.
-nie przejmuj się, nawet tak wyglądasz słodko.- posłał mi jeden ze swoich czarujących uśmiechów.
-co tu robisz? Skąd masz mój adres? -spytałam wchodząc do kuchni. -przyszedłem w odwiedziny a adres mam od twoich rodziców. - powiedział wchodząc za mną.
 -niech zgadnę, od mamy - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-zgadłaś, swoja droga bardzo ja lubię to przemiła kobieta - zaśmiał się cichutko.
 -napijesz się czego? Mam kompot wiśniowy w lodowce. -powiedziałam radośnie, już zapominałam o tym jaka jestem zmęczona.
 - ej powiedz mi czemu się tak odstrzeliłeś? - spytałam zwracając się do niego.
-odstrzeliłem? -spytał z uniesionymi brwiami.
-koszulę masz białą, a krawat do kieszeni schowałeś, żeby nie wyszło, ze jesteś ważniaczkiem? -spytałam na co wybuchł śmiechem. Nie czekając na odpowiedz podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej kompot, rozlałam.do dwóch szklanek i zaczęłam się obracając w kierunku Erica.
-po prostu taki mam styl- powiedział, nie wiedziałam ze był tak blisko mnie, wystraszyłam się i niechcący cześć kompotu znalazła się na jego białej koszuli.
 -ojej Eric przepraszam, to niechcący! - wykrzyknęłam szybko. Zaczął się śmiać.
 - jak chciałaś żebym zdjął ta koszule mogłaś poprosić a nie ja brudzić.-mówił z wielkim uśmiechem na ustach. 


-zdejmij ja to ja szybko przepiorę.- powiedziałam.
-nie Vani, nie trzeba to Nic takiego. - spojrzałam na niego na tyle ostrym wzrokiem na ile pozwalało mi zmęczenie, podziałało już po chwili chłopak stal przy mnie bez koszuli a ja ja zaprałam. Wyszłam na balkonik i powiesiłam na suszarce koszule Erica. To staje się moim hobby chyba, wczoraj nakarmiłam twarz Danielle ciastkiem dzisiaj koszule Erica kompotem. Gdy wróciłam do kuchni nikogo tam nie zastałam, poszłam do salonu gdzie znalazłam siedzącego na kanapie, opatulonego w mój kocyk Erica.
 -to mój kocyk -powiedziałam ze śmiechem.

 -choć, podzielimy się nim.-powiedział rozkładając ręce. Ze śmiechem podeszłam do chłopaka i wtuliłam się w niego a on okrył nas oboje kocem. 
-zimna jesteś.-powiedział ze śmiechem, zaśmiałam się razem z nim i przyłożyłam obie dłonie do
brzucha chłopaka.

-wredota.- powiedzial ze śmiechem wijąc sie pod lodowatym wpływem moich dloni. Oparlam glowe na jego ramieniu i nie wiem nawet kiedy usnęłam. 
 
*Liam* 

Gdy wstałem na Nic nie miałem ochoty, z Harrym się nie odzywamy, unika mnie jak tylko może. Czuje się winny, ze tak zareagowałem ale z drugiej strony to on przeciec zaczął. Kolo dwunastej nie mogłem już wytrzymać i wyszedłem z domu, korzystając z tego ze i tak już wyszedłem postanowiłem pojechać do Ness,wyjasnic.. tylko co? Zachowanie Danielle? Nie wiem, sam nie wiem. Dojechałem pod jej dom, zaparkowałem i ruszyłem w stronę jej mieszkania. Gdy znalazłem się w końcu na odpowiednim pietrze zadzwoniłem dzwonkiem. Nie takiego widoku się spodziewałem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
hej misie♥
tak wiem okropny, nie wyszedł mi.
sorki, że pisane małą literą i wgl ale nie miałam czasu poprawiać.
hm nie wiem to tyle :P
CZYTASZ = KOMENTUJESZ! 
smutno mi, że tak mało komentarzy więc.. minimum 10 komentarzy a szybko dodam nastepną część ok?
całuje xx
o misie mam jeszcze prosbe umie ktos z was robic naglowki? bo nie wyszedl mi kompletnie 
:/ prosze o pomoc;3

Komentarze

  1. Suuuper! Biedny Liam, musi wybierać. A Nessi przecież musi mu kiedyś powiedzieć kim jest. Ogólne fantastyczny. Next, please! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno jestes mega <3 od samego poczatku czytam twojego bloga i codziennie praktycznie go sprawdzam :D swietnie piszesz i wg genialna jestes :***

    OdpowiedzUsuń
  3. boski rozdział tak samo jak opowiadanie :D Pisz szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super i bardzo ciekawe :D szybko dodaj następną część ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. kuźwa ale zajebisty rozdział szybko nexta proszeee ♥ weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie zobaczy Erica bez koszulki !! już nie moge sie odczekac ! czekam na nextaaa ! : *

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozdział megaaa ♥ Proszę szybko następny rozdział ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww*.* prosze szybciorem nastepnyy :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wooo... *.* Daj dalej!
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana, zapraszam na http://terrific-miastake.blogspot.com
    gdzie pojawił się rozdział 2!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super <3 jestem zachwycona :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty