♥23:"Poczuć zazdrość"


*Vanessa*

Po zjedzonym śniadaniu poszliśmy razem z Eleonor i Louisem na plażę do reszty. Harry, Niall i Zayn latali po całej plaży nie robiąc sobie nic z niezadowolonych spojrzeń innych ludzi.
-Może lepiej się do nich nie przyznawajmy..- zaproponował cicho Louis.
-Louis! No jesteście wreszcie! - krzykną rozbawiony Harry, który jako pierwszy nas zauważył.
-Za późno.. - westchnął Liam.  Chwilę potem cała trójka przeniosła swoje koce i ręczniki do nas. Zdjęłam sukienkę i położyłam się na kocu.
-Posmarować Ci plecki? - usłyszałam rozbawiony głos Zayna.
-Jasne czemu nie. - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Po moim trupie, wypad Malik. - powiedział szybko Liam i wyrwał Zaynowi krem z filtrem. Polał moje plecy zimnym kremem na co moje ciało przeszedł dreszcz.
-Zazdrosny? - wymruczałam tak, że tylko on mnie mógł usłyszeć.
-Grabisz sobie Swan.- stwierdził Liam podgryzając płatek mojego ucha. Ponownie przeszedł mnie deszcz ale nie taki nie przyjemny jak od zimnego kremu ale taki ciepły i czuły dreszczyk. Odwróciłam głowę tak by jego usta spotkały się z moimi.
-Ja rozumiem, że jesteście już na poważnie i te sprawy ale nie musicie doprowadzać innych ludzi na plaży do odruchów wymiotnych. - stwierdził Harry który nie wiadomo skąd nagle siedział obok nas jedząc ciastko.
-Skąd Ty wytrzasnąłeś ciasto?- tak Vanesso ty zawsze myślisz o najważniejszym.
-Tam jest sklep?- powiedział to takim tonem jakby kazano mu oznajmić najoczywistrzą rzecz na świecie. Spojrzałam w kierunku który wskazał i rzeczywiście dostrzegłam tam sklep. W tym momencie jedyne czego chciałam to, żeby ktoś mi przyniósł takie ciastko jak ma Harry.
-Liam... - mruknęłam przesłodzonym głosem akurat w tedy gdy Liam wygodnie się rozłożył na kocu obok mnie. -Liam, skarbie jak ważny jest dla Ciebie mój poziom szczęścia? - spytałam przytulając się do pleców chłopaka.
-Bardzo ważny. - mruknął pod nosem niewyraźnie.
-Czyli pójdziesz dla mnie po ciastko takie jak ma Harry? - pytałam dalej całując jego ramiona.
-Harry, oddaj Ness ciastko. - znowu mruknął i wygodniej się ułożył.
-Sorry stary, skończyło się. - powiedział Styles ze smutną minką i włożył do buzi duży kawał ciastka który mu został.
-Liam proszę. - zaczęłam jęczeć jak dziecko.
-Ness idź sobie kup... - wymamrotał pod nosem.
Wstałam naburmuszona.
-A żebyś wiedział, że pójdę. - odeszłam parę kroków i odwróciłam się w jego stronę. - Tam przy ladzie jest bardzo przystojny facet, może on będzie miał ochotę pójść ze mną na ciastko. - głowa Liama od razu poleciała w górę i zmierzył mnie srogim spojrzeniem na które nie zareagowałam tylko przyspieszyłam kroku. Nim się obejrzałam a już stałam przy barze.
-Ciastko z kremem proszę. - uśmiechnęłam się do sprzedawczyni która odwzajemniła uśmiech i wręczyła mi ciastko za które szybo zapłaciłam.
-Hej, sama tu jesteś? -spytał brunet którego wcześniej wypatrzyłam by wkurzyć Liama.
Poczułam jak ktoś oplata moją talię ręką i odpowiada za mnie.
-Nie, nie jest. -zaśmiałam się cicho słysząc ton Liama na co on spiorunował mnie spojrzeniem.
-Cóż, miło było Cię poznać... -spojrzał pytająco na mnie.
-Ness. - odpowiedziałam mu i poczułam jak Liam przysuwa mnie bliżej do siebie.
-Miło Cię poznać Ness, jestem Rick. -powiedział i wyciągnął rękę przed siebie, już miałam ją uścisnąć ale przeszkodziła mi w tym ręka Liama, zazdrośnik złapał mnie za rękę splatając nasze palce i mówiąc nieprzyjemnym tonem.
-Tak tak,  NAM też jest miło Cię poznać ale jaki pech musimy już iść. Pa. - powiedział i pociągnął mnie w stronę naszego kocyka byle zdała od Ricka. Chłopak chyba się obraził, ponieważ przez całą drogę mnie ignorował.
-Liam.. - zaczęłam ale ten tylko spojrzał na mnie wkurzonym wzrokiem i dalej mnie ignorował.
Podbiegłam do niego i złapałam go za rękę ale się wyszarpnął.
-Ty wiesz jakie to chujowe uczucie patrzeć jak oni wszyscy pożerają Cię wzrokiem? A nawet podrywają czasami? Nie masz bladego pojęcia Ness ale powiem Ci, że to kurewskie uczucie. -warknął i położył się na kocu.
-Liam my tylko rozmawialiśmy nic więcej. - próbowałam się bronić choć wiedziałam doskonale, że byłam winna.
-Nawet nie próbuj się bronić Ness. Smacznego. - powiedział a ja przypomniałam sobie o ciastku które cały czas trzymałam w dłoni. Jakoś przeszła mi ochota na nie. Położyłam się obok Liama chowając ciastko do torby i delikatnie się do niego przytuliłam. Nie odsunął się ale też nie okazał tego, że czuję że się do niego przytuliłam. Zignorował mnie. Leżeliśmy tak z piętnaście minut po czym wstał i nie zwracając zbytniej uwagi na mnie zaczął przechadzać się po plaży. Poczułam lekkie ukłucie żalu, przeprosiłam przecież! Mój paskudny humor pogorszył się -choć sądziłam, że to nie możliwe - gdy jakaś dziewczyna zaczęła flirtować z Liamem, co gorsze on wydawał się być zadowolony. Uprzedzając pytanie, nie to nie była fanka. No chyba, że każda fanka zamiast poprosić o zdjęcie czy autograf wisi dosłownie na swoim idolu i zapisuje mu na ręce swój numer! Lekkie ukłucie żalu zamieniło się momentalnie w Wielki Kanion. Czy on robi to specjalnie, żebym poczuła się tak jak on czy po prostu ona mu się spodobała? Byłam rozdarta między tym co chciałam a tym co powinnam. To co chciałam : podejść do tej idiotki, wysmarować jej twarz moim ciastkiem a na koniec powyrywać włosy, co powinnam : poczekać, nie zwracać na to uwagi i porozmawiać z Liamem czy na przykład ma zamiar w ogóle korzystać z tego zakichanego numeru na jego ręce. Chwilę jeszcze się zastanawiałam i po chwili doszłam do wniosku, że dam radę, pokaże im, że jestem silniejsza. Zamknęłam oczy i w myślach zaczęłam liczyć do dziesięciu,  wzięłam dwa głębokie wdechy i otworzyłam oczy. Ej znacie takie uczucie jakby ktoś wbijał w wasze serce milion ostrych szpilek? Nie? To powiem wam, że to uczucie jest chujowe. Poczułam jak oczy zachodzą mi łzami, znowu przez tą samą osobę.
-Ness wszystko dobrze? - spytała Eleanor która chyba jeszcze nie zauważyła dziewczyny w objęciach Liama.
-C-co?  A tak,  tak wszystko dobrze.. - wymamrotałam.-Els zgłodniałam, pójdę na chwilę do domu. - powiedziałam i nie czekając na jej odpowiedź poszłam w stronę domu. Wpadłam jak burza do swojego pokoju i zaczęłam upychac wszystkie moje rzeczy do torby, poczułam znowu łzy ale nie pozwoliłam im wypłynąć, nie tym razem. Pobiegłam do łazienki i pozgarniałam wszystkie kosmetyki do kosmetyczki która wepchnęłam do torby, zrzuciłam z siebie sukienkę i zamieniłam ją na krótkie spodenki i biały krótki top a włosy związałam w wysokiego kucyka. Wyszłam z walizkami na korytarz i zostawiłam je by wrócić do pokoju Louisa i Eleanor. Nie mogłam wyjechać tak całkowicie bez pożegnania, przecież Eleanor zabiłabym mnie z zimna krwią. Znalazłam kawałek kartki i długopis i zaczęłam bazgrać

Eleanor,
Wiem, że będziesz zła ale wyjechałam do Londynu, przepraszam, że jestem takim tchórzem i żegnam sie w taki sposób. Jeśli chcesz wiedzieć co zmusiło mnie do wyjazdu..  Spytaj Liama. Albo nie, niech sobie nie przeszkadza.. Wątpię by zauważył mój wyjazd.
Do zobaczenia,
Twoja Ness.

Położyłam kartkę na szafce nocnej i wyszłam z ich sypialni, zabrałam swoje bagaże i wyszłam przed dom. Ostatni raz obrzuciłam ten domek spojrzeniem i skierowałam się w stronę najbliższego przystanku autobusowego.

Ta podróż była koszmarna. Nie koszmarna to za łagodne określenie. Jakieś dziecko kopało mój fotel cały czas a na dodatek siedziałam obok faceta który wody i mydła używał bardzo, bardzo dawno temu. Na szczęście wytrzymałam te parę godzin po czym mogłam z ulgą wysiąść na londyńskich ulicach. Ta decyzja była bardzo spontaniczna lecz nie żałowałam jej. Na tą chwilę nie wiedziałam na czym my z Liamem stoimy. Wychodziło na to, że on nie traktował tego co się między nami stało, że wszystkie jego słowa były puste, bez znaczenia. To bolało bardziej niż widok tej dziewczyny w jego ramionach. Zorientowałam się, że od kilku minut stoję na zimnym przystanku. Złapałam zadziwiająco szybko taxi i po chwil byłam w drodze do swojego mieszkania. Wyjęłam z torebki telefon i przeraziłam się, 10 nieodebranych połączeń od Eleanor, 2 od Harrego, 1 od mamy i 20 od Liama. Zignorowałam wszystkie i wrzuciłam telefon z powrotem do torebki. Po parunastu minutach byłam już w swoim mieszkaniu, syf jaki w nim panował mnie przeraził, poszłam z walizkami do pokoju i nie przejmując się godziną zaczęłam się rozpakowywać. Stwierdziłam, że nie będę mogła zasnąć gdy do okoła mnie panuje taki bajzel więc zaczęłam chować rzeczy, wycierać kurze, odkurzać, wycierać, zmywać i myć podłogę. Gdy wszystko było już tak jak należy przebrałam się w piżamie. Wiedziałam, że nie będę mogła jeszcze przez długi czas zasnąć więc zrobiłam sobie kakao, owinełam szczelnie kocem i usiadłam na parapecie by podziwiać uroki nocy.

*Liam*

Byłem naprawdę wkurzony gdy ten koleś podszedł do Ness, zagrała nie fair.  Cóż ja też nie. Działałem pod wpływem impulsu, chciałem tylko by choć przez chwilę poczuła się tak jak ja, ale chyba przegiąłem. Gdy dziewczyna.. Jak ona miała na imię? Becky? Nie ważne,  gdy była w moich ramionach widziałem kątem oka szok w oczach Ness i widziałem, że przegiąłem na całej linii. Chciałem odejść od Becky ale nie dawała się szybko spławić. Nawet zapisała mi swój numer na ręku...  Nie żebym miał z niego zamiar skorzystać. Gdy stawała się już aż za bardzo namolna i dała do zrozumienia, że chce żeby między nami coś było, odszedłem od niej nie kwapiąc się by się z nią pożegnać. W połowie drogi do miejsca gdzie zostawiłem Ness zauważyłem, że czegoś brakuje. A raczej kogoś, nigdzie nie mogłem dostrzec mojej ślicznej brunetki. A co jak poszła do tego fagasa bo chciała się odegrać?
-Eleanor gdzie Ness?- spytałem gdy wypatrzyłem ją i Louisa w tłumie.
-Poszła do domu coś zjeść, zaraz przyjdzie. - powiedziała z uśmiechem. Z minuty na minutę coraz bardziej się denerwowałem, czemu ona jeszcze nie wraca? Miała pójść zjeść a nie polować.
-Liam idziesz z nami odbijać?- spytał Zayn.- Gdzie jest Ness? - zdezorientowany rozglądał się nie mogąc jej dostrzec.
-Poszła coś zjeść... Pół godziny temu. - westchnąłem i potarłem twarz dłońmi.
-Może coś jej się stało? Nie wiem zemdlała, potknęła się i coś sobie złamała? -zaczął panikować a do mnie dotarło jakim kretynem jestem. Przecież mogłem do niej pójść od razu.
-Idę do domu. -rzuciłem.
-Czekaj, pójdę po nich i pójdziemy z Tobą. - powiedział i szybko pobiegł po resztę. Oczywiście najdłużej musieliśmy czekać na Nialla który po drodze musiał jeszcze wstąpić po hamburgera, bo śmiertelnie zgłodniał. W rekordowym czasie, czyli w jakieś dwadzieścia minut weszliśmy do domu.. Pustego domu. Ness nie było ani w kuchni ani w łazience ani w sypialni. Nigdzie jej nie było! Harry zadzwonił do niej ale nie odebrała, przerażony razem z resztą zaczęliśmy przeszukiwać cały dom. Nagle przeraźliwy pisk Eleanor przerwał nieznośną ciszę.
-Liam!! - ze swojej sypialni wybiegła zapłakana Eleanor a za nią Louis. Mierzyła mnie wściekłym wzrokiem. -To Twoja wina! Ness wyjechała przez Ciebie! Jak mogłeś?!  - krzyczała ale już jej nie słuchałem. Wyjechała? Jak to kurwa wyjechała?!
-Ness wyjechała? Nie, ona nie mogła.. - zacząłem nieskładnie tworzyć zdania.
-Ale to zrobiła! I to przez ciebie! - rzuciła we mnie jakąś pomiętął kartką i pobiegła do swojego pokoju. Rozprostowałem ją i ujrzałem schludne pismo Ness, od razu zacząłem czytać.

Eleanor,
Wiem, że będziesz zła ale wyjechałam do Londynu, przepraszam, że jestem takim tchórzem i żegnam sie w taki sposób. Jeśli chcesz wiedzieć co zmusiło mnie do wyjazdu..  Spytaj Liama. Albo nie, niech sobie nie przeszkadza.. Wątpię by zauważył mój wyjazd.
Do zobaczenia,
Twoja Ness.

To była moja wina. Tylko i wyłącznie moja pieprzona wina. Co ja kurwa najlepszego zrobiłem? Kolejny raz próbowałem się do niej dodzwonić, kolejny raz nie odebrała. Zostało mi tylko jedno.

*Vanessa*

Ile można siedzieć i patrzeć w dal?  Mi ten czas zleciał bardzo szybko.
Za dwa dni jest ta durna kolacja u rodziców, może wkręcę się chorobą? Albo powiem, że złamałam nogę. Ewentualnie faktycznie ją złamię.
Po chwili usłyszałam lekkie stukanie do drzwi, stukanie przemieniło się w głośny łomot. Wystraszona opatuliłam się mocniej kocem i po malutku podeszłam do drzwi, z wielkim wachaniem uchyliłam drzwi. Zobaczyłam w nim nie kogo innego jak Liama, poczułam ulgę że to tylko on po czym zamknęłam mu drzwi przed nosem nie dając możliwości nawet powiedzenia jednego słowa.
-Ness otwieraj te drzwi! - krzyczał dobijając się do drzwi.
-Nie. - gdybym otworzyła to zapewne bym nie wytrzymała i rzuciła się na niego z płaczem.
-Nie zachowuj się jak dziecko...-zaczął ale mu przerwałam.
-O odezwał się ten dorosły..
-Ness. Otwórz. Drzwi. - po każdym słowie kopał w nie. Wystraszona uchyliłam je lekko.
-Czego chcesz? - rzuciłam piskliwym głosem.
Wtargnął do środka i od razu zachłannie mnie pocałował.
-Nigdy. Przenigdy. Nie. Mów. Że. Kłamię. Gdy. Mówię. Że. Cię. Kocham. - rozkazał dając mi po każdym słowie buziaka.
-Liam.. - zaczęłam ale zamknął mi usta pocałunkiem.
-Przepraszam skarbie, tak bardzo Cię przepraszam. Zrobiłem to bo chciałem byś choć raz była zazdrosna tak jak ja jestem o Ciebie. -szeptał mocno mnie przytulając.
-Cały czas jestem o Ciebie zazdrosna Liam. - mruknęłam.
-Przepraszam kochanie. - powiedział skruszonym głosem i znowu mnie pocałował. Zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam bliżej siebie, jeśli to było możliwe.
Umieścił swoje duże dłonie na moim tyłku i lekko go ścisnął przez co cicho pisnęłam w jego usta, podskoczyłam i po chwili moje nogi były już oplecione na biodrach Liama a mój kocyk dawno leżał na podłodze. Zaczął cofać się w kierunku mojej sypialni co chwile odbijając nas od ściany. Rzucił mnie na łóżko, ściągnął koszulkę i powrócił do atakowania moich ust, nie zostałam dłużna i po chwili jego kurtka i koszulka znajdowały się na podłodze obok mojej. Przefiknełam nas tak, że teraz to ja siedziałam na nim okrakiem i całowałam delikatnie usta, szyję, klatkę piersiową i brzuch, pozostawiając mu na ciele kilka pokaźnych malinek.
-Jesteś mój. - powiedziałam wracając do jego ust.
-Jestem twój. - przytaknął i zabrał się do szybkiego ściągania reszty garderoby by po chwili wejść we mnie i dać ponieść się cudownemu uczuciu rozkoszy.
~~~~~~~~~~~~~~
Hej.
Znowu długo rozdziału nie było, ale halo jest koniec roku poprawiam co tylko mogę bo nie chce skończyć gimnazjum z tragiczną średnią i kompletnie czasu nie mam. "coś nie dotrzymuje obietnic" ponieważ przepraszam, że do późna przez tydzień zakuwałam i czasami zasypiałam z książką w ręku.
Jutro poprawiam historię no ale co będzie to będzie...
Jadę jutro też na koncert u szalona! :D
Trzymajcie kciuki za historię :(
To tyle.
//
od wczoraj dodawany post ale jakos niet ze mna nie wspolpracuje i sie dodac nie chce.
jak chcecie wiedziec nie zaliczylam historii :c ale na koncercie bylo zajebiscie!:D
i sorrki ale to serio nie moja wina tylko mojego glupiego internetu.
//
nie wiem ktory to juz dzien staram sie ten post opublikowac ale coraz bardziej wkurwiona jestem ;) dalej internecie pokaz jak mnie kochasz nie dzilaj mi przez kurwa tydzien ;)
tak wgl poprawilam historie. brawa dla mnie. łii. •﹏•
20 komentarzy= szybciej nowy rozdział.
Całuje xoxo

Komentarze

  1. Dalej !!!!! Wspanialt rozdział !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. omg...*-* Boski ^_^ dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny rozdział, kiedy next? / E

    OdpowiedzUsuń
  4. Next !!! Kocham tego bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mięsiąc minął a rozdziału brak..

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem ze nie ma duzo kpmentarzy ale to nie znaczy ze nikt nie czyta twojego bloga. Raz bedzie ich wiecej a raz mniej. Chcialabym poznac dalsze losy bohaterow. Prosze Cie dodaj dalszy rozdzial. :) !!!!! Uwielbiam twoje opowiadanie !!!! DALEJ !!!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział! Nie mogę doczekać się następnego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opowiadanie i blog. Długo nie ma rozdziału... Szkoda ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejny rozdział? Nie mogę się doczekać :) Świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo proszę o kolejny bo zwariuje od tego czekania! hehe Bardzo dobrze piszesz. Zazdroszczę takiego talentu! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział. Liam zazdrośnik haha

    OdpowiedzUsuń
  12. Następny, następny, następny!! Nie mogę się już doczekać. Świetny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny rozdział. Proszę o więcej

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie że się pogodzili! Bałam się że się pokłócą!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy następny? Przez ponad miesiąc nic ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  17. Wczoraj zobaczyłam twojego bloga i nie mogłam się oderwać :) Przeczytałam wszystkie części i są super. Długo cię nie ma. :( Szkoda... Bynajmniej czekam na kolejną część tej fascynującej przygody.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawiesiłaś bloga? Już długo nie ma nowego rozdziału...

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy next? Skończyłaś tego bloga? :(

    OdpowiedzUsuń
  20. "Szybciej" - 2miesiace -.-

    OdpowiedzUsuń
  21. Opowiadanie będzie kontynuowane??

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest już marzec, a rozdziału dalej nie ma.........

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty